Podczas zakończonych w miniony weekend wizyt w Hiszpanii, Niemczech i Francji prezydent Argentyny Alberto Fernandez potępił rosyjską inwazję na Ukrainie, na co Rosja, w obelżywej formie, zarzuciła mu zdradę.
Centrolewicowy polityk, który jeszcze na krótko przed rosyjską napaścią na Ukrainę złożył wizytę prezydentowi Putinowi i opowiadał się za rozwijaniem stosunków gospodarczych z Rosją, podkreślił podczas swej europejskiej podróży w wywiadzie dla hiszpańskiego dziennika "El Diario", że "najwyższą cenę rosyjskiej inwazji płacą najbiedniejsi, którzy ponoszą ciężar wzrostu cen żywności".
Prezydent Argentyny podczas swej podroży do Europy odbył spotkania z prezydentem Hiszpanii Pedro Sanchezem, ministrem spraw zagranicznych Niemiec Olafem Scholzem i prezydentem Francji Emmanuelem Macronem, wzywając ich do kontynuowania wspólnych działań celem zakończenia wojny wywołanej przez Rosję, "która rujnuje świat". Podkreślał także, iż obok Ukraińców "najdotkliwszą jej cenę płacą najbiedniejsi".
Nazajutrz po zakończeniu podróży prezydenta Alberto Fernandeza do Europy kremlowska agencja propagandowa "Sputnik" w obszernym obfitującym w obraźliwe sformułowania tekście oskarżyła tego latynoamerykańskiego przywódcę o "zdradę".