Ponad sto lat temu szedł na rubieże świata, które dziś papież Franciszek nazywa peryferiami egzystencjalnymi. Swych uczniów zachęcał, aby "jak szalem okryli się ubogimi".
W niedzielę 15 maja w Watykanie odbędzie się kanonizacja bł. ks. Luigiego Palazzolo, nazywanego świętym wśród odpadów społeczeństwa.
O tym włoskim kapłanie stało się głośno na początku pandemii, kiedy siostry z założonego przez niego Instytutu Sióstr Ubogich, jedna po drugiej umierały niosąc w Bergamo pomoc chorym na koronawirusa. Zgodnie z wolą swego założyciela składają one bowiem dodatkowy ślub służenia chorym w czasie zarazy.
"W centrum jego posługi stali ubodzy. Lubił powtarzać, że mamy iść tam, gdzie inni nie docierają lub wręcz nie chcą pójść" - mówi Radiu Watykańskiemu siostra Linadele Canclini, postulatorka w procesie kanonizacyjnym ks. Palazzolo.
"Pierwsze siostry z założonego przez niego instytutu poświęciły się porzuconym na pastwę losu dzieciom, głównie dziewczynkom, których sytuacja w XIX wieku była dramatyczna. Jako pole naszej pracy wskazał nam wszelkie obszary ubóstwa - mówi papieskiej rozgłośni siostra Canclini. - I tak z czasem zaczęłyśmy pomagać kobietom, które poczęły dziecko w wyniku gwałtu, młodzieży przeżywającej różne trudności, co w obecnym kontekście oznacza np. problemy z bulimią i anoreksją. Posyłał nas do ludzi samotnych, starszych, chorych, do kobiet osadzonych w zakładach karnych. To były i są peryferie świata.
Franciszek dziś często mówi, by zwracać uwagę na ludzi żyjących na obrzeżach społeczeństwa, na tych, którzy stają się dla tego społeczeństwa nie wartymi nawet uwagi odpadami. Naszą posługą świadczymy o Chrystusie ukrzyżowanym właśnie w nich, stąd nasze zakasywanie rękawów, by dać im miłość, uwagę, pocieszenie. Nie chodzi jedynie o opiekę, ale o ofiarowanie im, czego uczył nas założyciel, możliwości godnego i pełnego szacunku życia.
Beata Zajączkowska