Tysiące osób uczestniczyło 13 maja w Jerozolimie w uroczystościach pogrzebowych zabitej dwa dni wcześniej w Dżaninie na Zachodnim Brzegu 51-letniej Szirin (Shireen) Abu Akleh - palestyńskiej chrześcijanki i dziennikarki stacji telewizyjnej Al-Jazeera. Podczas przejścia konduktu żałobnego z katolickiego szpitala św. Józefa we Wschodniej Jerozolimie do melchickiej katedry "Matki Bożej Zwiastowania" na jerozolimskim Starym Mieście, a następnie na cmentarz na górze Syjon doszło do starć między uczestnikami pogrzebu a izraelskimi siłami bezpieczeństwa.
Policjanci użyli granatów ogłuszających i pałek przeciwko tłumowi i dziennikarzom zgromadzonymi przed szpitalem. Uniemożliwili przeniesienie trumny pieszo na nabożeństwo żałobne w katedrze melchickiej, zezwalając na przejście konduktu dopiero po wstawieniu trumny do karawanu. Swoją interwencję policja uzasadniła „nacjonalistycznym podżeganiem” ze strony niektórych żałobników i przemocą wobec funkcjonariuszy.
Również na Starym Mieście policja izraelska próbowała zablokować drogę do katedry i uniemożliwić muzułmanom wejście do środka. Gdy skonfiskowała palestyńskie flagi, doszło do starć. Noszenie flagi palestyńskiej nie jest w Izraelu przestępstwem - tak wynika z orzeczenia Sądu Magistrackiego w Jerozolimie z 2021 r. Według gazety "Haaretz", policja aresztowała sześciu Palestyńczyków podczas konduktu pogrzebowego, a co najmniej dziesięć osób wymagało pomocy medycznej.
W ceremonii pogrzebowej obok przedstawicieli Kościołów i muzułmanów uczestniczyli również dyplomaci z wielu krajów oraz politycy arabsko-izraelscy. Nad miastem krążyły śmigłowce, a izraelskie siły bezpieczeństwa były w pełnej gotowości.
W czasie przejścia konduktu z katedry na położony nieopodal cmentarz tłum wznosił okrzyki m.in. „Allahu Akbar” („Bóg jest wielki”), „Szirin naszą męczenniczką”, „Muzułmanie i chrześcijanie razem za Szirin”. Wielu uczestników niosło zdjęcia zabitej chrześcijanki palestyńsko-amerykańskiej oraz naklejki z napisem „Prasa”. Podczas pogrzebu na cmentarzu prawosławnym biły dzwony rożnych kościołów na Starym Mieście.
Abu Akleh zginęła od strzału w głowę 12 maja w palestyńskim mieście Dżanin w chwili, gdy relacjonowała dla swojego kanału Al-Jazeera atak armii izraelskiej na okupowanym Zachodnim Brzegu. Inny dziennikarz został ranny; jego stan jest stabilny – podały miejscowe media. Nadal nie wiadomo, jak doszło do śmiertelnego strzału. Zarówno Izrael, jak i władze palestyńskie odrzucają odpowiedzialność za to wydarzenie. Wielu przedstawicieli dyplomatycznych oraz stowarzyszenie prasy zagranicznej FPA domagają się niezależnego i przejrzystego śledztwa w tej sprawie.
Kondolencje rodzinie zabitej dziennikarki złożył łaciński patriarcha Jerozolimy abp Pierbattista Pizzaballa. Podkreślił w liście kondolencyjnym, iż ”do swoich zadań dziennikarskich podchodziła ona z charakterystyczną dla niej uczciwością i odwagą”. Zaznaczył, że swymi relacjami na temat codziennych cierpień ludzi w tym kraju 51-letnia chrześcijanka palestyńsko-amerykańska ukazywała inne spojrzenie na złożony konflikt i wszelkie formy niesprawiedliwości, nękające mieszkańców tego kraju.
Łaciński Patriarchat Jerozolimy wezwał też do przeprowadzenia dokładnego i pilnego śledztwa w sprawie okoliczności zabójstwa dziennikarki. „Ta rażąca tragedia przypomina ludziom o potrzebie znalezienia sprawiedliwego rozwiązania konfliktu palestyńskiego” – stwierdza oświadczenia Patriarchatu Łacińskiego z 12 maja.