O Ewangelii na „zgniłym Zachodzie” i podzielonym Berlinie mówi salezjanin, ks. Przemysław Kawecki.
Marcin Jakimowicz: Da się głosić Ewangelię w sytym, „wszystkomającym” społeczeństwie?
Ks. Przemysław Kawecki: Da się. Wbrew temu, co się mówi o zepsutym Zachodzie i samych Niemczech. Salezjanie pracują w Polskiej Misji Katolickiej. Szacuje się, że Polaków jest w Berlinie sto tysięcy, z czego 34 tysiące to nasi parafianie. Nasi wierni nie są ludźmi przychodzącymi z tradycji. To potężne, tętniące życiem miasto naprawdę oferuje ci mnóstwo sposobów spędzania wolnego czasu, a sąsiad w niedzielę nie sprawdzi, czy byłeś w kościele. Ludzie jadą czasami nawet godzinę, by uczestniczyć we Mszy w języku polskim. Wielokrotnie od rekolekcjonistów czy gości słyszałem słowa, które bardzo mnie dotykały: „To parafia, która słucha”. Jeśli chodzi o status materialny, to nasza Polonia jest bardzo różnorodna. Najwięcej żyje na poziomie „średniej krajowej”.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.