Baranek, który jak żadne inne zwierzę daje się sam prowadzić na zabicie, był ulubionym zwierzęciem składanym na ofiarę.
O nadchodzącym Mesjaszu prorok Izajasz mówił: „Dręczono go, lecz sam dał się gnębić, nawet nie otworzył ust swoich. Jak baranek na rzeź prowadzony” (Iz 53,7). W języku aramejskim ten sam termin znaczy „sługa” i „baranek”. Złożony w ofierze baranek zapoczątkował wyzwolenie Izraelitów z Egiptu. Z kolei nadchodzącego Jezusa Jan Chrzciciel nazwał „Barankiem Bożym” (J 1,29). Umierał On na krzyżu w momencie, gdy Izraelici składali baranki w ofierze paschalnej. Apokalipsa zauważa, że ten Baranek, zmartwychwstały Chrystus, na którego ciele pozostały rany męki, poprowadzi swych wiernych „do źródeł wód życia”. Tkwią one w Jego naturze, Jego łagodności i miłosierdziu. Jezus ukazany w postaci Baranka staje na czele tych, którzy pragną chodzić za Nim jak owieczki. W Jego owczarni nie ma wilków ani hien, drapieżników i padlinożerców. W Jego owczarni Bóg „otrze wszelką łzę”, zamiast ją mnożyć. Owce boją się, bo świat wierzy bardziej wilkom. Dlatego Pan Bóg obiecuje, że „rozciągnie namiot nad nimi”. Namiotów Izraelici używają w święto Sukkot, obchodzone na pamiątkę wędrówki ludu wybranego przez pustynię. Doznawał on wtedy bliskości Boga, Jego troski i czułości. By ją odzyskać, na siedem dni opuszczał domy, mieszkając w szałasach przykrytych palmami. Namiot przypomina o Bożym miłosierdziu: „On przechowa mnie w swym namiocie w dniu nieszczęścia, ukryje mnie w głębi swego przybytku” (Ps 27,5). Przypomina też o kruchości życia i przemijaniu: „Mieszkanie me rozbiorą i przeniosą ode mnie jak namiot pasterzy. Zwijam jak tkacz moje życie” (Iz 38,12). Człowiek w tęsknocie za Bogiem i niebem chce „zamienić ziemski namiot na mieszkanie od Boga, dom nie ręką uczyniony, lecz wiecznie trwały w niebie”.
Apokalipsa zauważa, że miłośnicy Bożego Baranka „odziani są w białe szaty, a w ręku ich palmy”. Szata stanowi alter ego człowieka. Zmiana ubrania oznacza zmianę czyjegoś „ja”, odnowę człowieka. Katechumeni przed zanurzeniem w sadzawce chrzcielnej zrzucali z siebie dawne odzienie, by przyjąć białą szatę zmartwychwstania. Pokutnicy w dniu przebaczenia grzechów odkładali włosiennice i wory pokutne, a wkładali szatę godową. Tylko ci, którzy zasłużyli na białą szatę, mogli brać udział w Eucharystii, uczcie Baranka. Nie można bowiem karmić się Ciałem i Krwią Baranka, mając w sobie wilka. Zanurzenie się w moc Ewangelii i sakramentu oznacza płukanie szat we krwi Baranka. Dopiero w strugach krwi Chrystusa człowiek może uwolnić się od grzechu i pokonać duchową śmierć. Toteż chrześcijańska biała szata oznacza gotowość na przyobleczenie się w Chrystusa (Rz 13,14). Zmartwychwstały ukazywał się swym uczniom w białej szacie. Miłość wielkanocnego Baranka do nas ma kolor bieli. „Dusza, która przedtem była niewolnicą, teraz za oblubieńca wybrała samego Pana, a ten ją przyjmie, mówiąc: »Piękna jesteś, przyjaciółko moja, piękna jesteś!« (PnP 4, )” – pisał św. Cyryl Jerozolimski (Katechezy przedchrzcielne 3,16). •
ks. Robert Skrzypczak