To ona zgodnie z wolą Jezusa pomogła ks. Sopoćce w tworzeniu nowego zgromadzenia zakonnego, dziś noszącego nazwę Siostry Jezusa Miłosiernego.
Helena Majewska – wileńska mistyczka, o której mówiono „chodzące miłosierdzie” – należy do grona wybranych apostołów Bożego Miłosierdzia, obok św. s. Faustyny Kowalskiej, bł. ks. Michała Sopoćki i św. Jana Pawła II. A mimo to nawet czcicielom Bożego Miłosierdzia jest mało znana. Po części wynika to z faktu, że należała do ukrytego, bezhabitowego Zgromadzenia Sióstr od Aniołów, po części z jej cichego, skrytego charakteru, lecz przede wszystkim z faktu, że było to zgodne z życzeniem Jezusa. Jak zapisała w swoim „Dzienniku” w sierpniu 1941 roku, Jezus, dając jej „łaski podobne do tych, jakie miała s. Faustyna”, i zadanie, by dopomogła ks. Michałowi Sopoćce i „tej, która będzie stała na czele nowo organizującego się zakonu miłosierdzia”, przykazał jednocześnie, aby jej życie było „ukryte i nikomu nieznane” i by swoją osobą nie zakrywała „osoby śp. s. Faustyny w jej szczególnym posłannictwie o miłosierdziu”.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
Ewa K. Czaczkowska