Witek: To walka Putina z całym narodem, pomoc humanitarna będzie potrzebna bardzo długo

Pomoc humanitarna w związku z wojną na Ukrainie będzie potrzebna bardzo długo i ciągle, systemowo, a świat musi mieć tego świadomość. Jest to walka Putina z całym narodem, to jest próba unicestwienia narodu, mamy do czynienia z ludobójstwem - mówiła w środę marszałek Sejmu Elżbieta Witek.

"To są kobiety, które mają wpływ na to, co można jeszcze zrobić" - powiedziała marszałek Witek o przewodniczących parlamentów państw UE, z którymi w środę odwiedzi województwo lubelskie i teren przy granicy polsko-ukraińskiej.

ATAK ROSJI NA UKRAINĘ [relacjonujemy na bieżąco]

Podczas konferencji prasowej przed odlotem z Warszawy marszałek Sejmu zaznaczyła, że pomoc humanitarna nie będzie potrzebna przez chwilę i że świat musi mieć tego świadomość, że pomoc ta musi być systemowa.

"Ona będzie potrzebna bardzo długo. Chodzi o to, żeby świat się nie przyzwyczaił do tego, że trwa wojna na Ukrainie i że ta pomoc humanitarna musi płynąć ciągle" - zaznaczyła. "To nie może być zryw, taki zryw serca, który był od początku wojny, który obserwujemy od początku" - dodała.

Przekonywała, że to musi być "systemowa pomoc i wsparcie przez bardzo, bardzo długi czas. Chcemy rozmawiać również o tym, jak zapewnić pomoc psychologiczną, głównie dzieciom, bo one przeżywają straszną traumę" - poinformowała.

Według niej konferencje dotyczące zdrowia psychicznego dzieci wychodzących z takich właśnie traum będą organizowane także w Polsce.

Odniosła się też do planowanych rozmów o tym, co ma być organizowane po wojnie. "Trzeba stworzyć fundusz, który pomoże Ukrainie odbudować się z tych zgliszczy wojennych, bo widzimy, jak wyglądają miasta i wsie ukraińskie, są zrównywane z ziemią" - powiedziała.

Marszałek Witek oceniła, że jest to "walka Putina nie z Ukrainą jako państwem, organizmem, to jest wojna z całym narodem, to jest próba unicestwienia narodu".

"Mamy naprawy do czynienia z ludobójstwem" - podkreśliła.

Podsumowując, stwierdziła, że jej zamiarem jest, aby "te panie, które są przewodniczącymi parlamentów, głównie krajów Europy zachodniej, czyli oddalonych od tej straszliwej wojny, żeby mogły to poczuć trochę bliżej, żeby się znalazły niedaleko granicy, żeby miały świadomość, że 100 km od nas toczy się okrutna wojna".

W środę szefowe parlamentów spotkają się z przedstawicielami Straży Granicznej na przejściu granicznym w Dorohusku. Odwiedzą też punkt recepcyjny w Chełmie. Tam zaplanowane jest oświadczenie dla prasy.

Po powrocie z Lubelszczyzny delegacja ma odwiedzić Centrum Pomocy Humanitarnej Ptak w podwarszawskim Nadarzynie.

« 1 »
TAGI: