"To niesamowite, że w Wielki Piątek symbol jest traktowany z taką czcią, jak rzeczywista obecność Boga w Eucharystii".
Aleksandra Pietryga: W Wielki Piątek wieczorem rozpoczyna się Liturgia na cześć Męki Pańskiej. Przejmująca jest już sama cisza na wejście, a potem leżenie krzyżem celebransa...
Ks. Krzysztof Porosło: Liturgia Wielkiego Piątku może już zacząć się od godziny 15. czyli godziny śmierci Jezusa. Leżenie krzyżem, czyli prostracja, jest zarezerwowana dla przewodniczącego liturgii. Pozostali księża, którzy uczestniczą w liturgii, a także służba ołtarza i wierni - klęczą. Jest to postawa najwyższego uniżenia. W rycie hiszpańsko-mozarabskim całe zgromadzenie ponad 600 razy wykrzykuje jedno słowo: Indulgentia! Indulgentia! (przebłaganie). W liturgii rzymskiej, która zawsze była bardziej powściągliwa emocjonalnie, postawa całkowitego uniżenia i przyznania się do własnej grzeszności, znajduje wyraz w geście leżenia krzyżem.
Przeczytaj też: Patrz na Jezusa
Wyjątkowa, bardzo rozbudowana tego dnia, jest także modlitwa wiernych. W tym roku w Kościele w Polsce została poszerzona o wezwanie za naród ukraiński, doświadczający rosyjskiej napaści wojennej, za uchodźców i ofiary śmiercionośnych ataków.
Wielkopiątkowa modlitwa wiernych jest pewnego rodzaju zabytkiem liturgicznym tradycji rzymskiej. Dlaczego? Dlatego, że na długi okres czasu w liturgii rzymskiej zanikła taka forma jak modlitwa wiernych. Została przywrócona dopiero po Soborze Watykańskim II. Jednak w Wielki Piątek nieprzerwanie trwała ta niezwykle bogata i rozbudowana modlitwa obejmująca wszystkich ludzi, wszystkie stany, różne religie, powołania, ludzkie doświadczenia. Jest znakiem, że Męka Chrystusa dotyczy wszystkich. Dla owoców Męki naszego Pana nie ma granic - geograficznych, religijnych, politycznych. Wszyscy jesteśmy zanurzeni w Krwi Chrystusa przelanej na krzyżu i wszyscy dostąpiliśmy zbawienia.
Potem w Liturgii Męki Pańskiej następuje adoracja krzyża i Komunia Święta. Nie ma natomiast momentu konsekracji. Dlaczego?
W liturgii rzymskiej to jedyny dzień, kiedy przyjmujemy Komunię Świętą, owoc ofiary Chrystusa, z uprzednio konsekrowanych darów Chleba i Wina. Kościół w tym dniu wskazuje nam na Krzyż. Tego dnia klękamy wobec Krzyża tak, jak klękamy wobec Najświętszego Sakramentu. To niesamowite, że w Wielki Piątek symbol jest traktowany z taką czcią, jak rzeczywista obecność Boga w Eucharystii. Kościół mówi: Zobacz, na tym Krzyżu dokonało się twoje zbawienie, na tym drzewie krzyża Jezus oddał za ciebie życie. Adoruj Krzyż, patrz na Krzyż. I tu chciałbym przytoczyć zdanie abp. Grzegorza Rysia, które jakoś szczególnie mnie poruszyło. Arcybiskup mówi, że nie jest tak trudno pochylić się i pocałować Krzyż Chrystusa. O wiele trudniej jest ucałować swój własny krzyż. To znaczy przyjąć go z pokorą, w cierpliwości i z miłością. Ks. Józef Tischner powiedział kiedyś, że na Golgocie były trzy krzyże, ale tylko jeden zbawiał. Bo nie zbawia samo cierpienie, ale takie przeżywanie cierpienia, które rodzi miłość. Nie chodzi więc o to, by mieć krzyż, ale by będąc na nim kochać.
Wielka Sobota to dzień wielkiej ciszy. Czym dla Księdza osobiście jest ta cisza w tym szczególnym czasie?
Żeby zadbać o ciszę wewnętrzną, staram się zadbać tę zewnętrzną ciszę. To jest coś, co wyniosłem z domu rodzinnego, gdzie w Wielki Piątek i w Wielką Sobotę był absolutny zakaz używania komputera czy oglądania telewizji. Do tego też wszystkich zachęcam, aby samemu zadbać o tę ciszę w sobie i w swoim domu. Co szczególne, o tę ciszę nieraz trudno w kościele, gdzie w Wielką Sobotę odbywa się błogosławienie przyniesionych pokarmów. Dobrze jest, gdy to błogosławieństwo odbywa się na przykład na zewnątrz kościoła po to, by w środku kościoła zostawić przestrzeń na adorację, na bycie w ciszy przy Jezusie, którego ciało zostaje złożone do grobu.
Ciało Jezusa spoczywa w grobie. Wierni w ciszy adorują Chrystusa w Najświętszym Sakramencie. W Polsce jest tradycja budowania Grobów Pańskich - czasem w kluczu aktualnych wydarzeń w kraju czy na świecie (nieraz nawet politycznych). Czy ta tradycja ma racje teologiczne?
Watykańskie instrukcje dotyczące sprawowania Triduum Paschalnego sugerują, by kaplica adoracji raczej nie miała charakteru grobu. W Polsce ta tradycja budowania Grobów Pańskich jest rzeczywiście silna, jednak powinna być zachowana duża prostota tego znaku. Znaki liturgiczne są na tyle jasne i czytelne, że nie trzeba do nich dorabiać ideologii. Wszystko, co w jakiś sposób odwraca uwagę od Jezusa jest destrukcyjne. Grób Jezusa nie może stać się manifestem czy komunikatem politycznym. Nie może dzielić.
Co to znaczy, że Kościół koncentruje się tego dnia na tajemnicy zstąpienia Jezusa do piekieł i w jakich znakach to się wyraża?
Na to wskazuje nam właśnie ta cisza Wielkiej Soboty. Kościół niejako przez zawieszenie czynności liturgicznych opowiada o zstąpieniu Chrystusa do otchłani, który po przekroczeniu granicy śmierci, do której nie ma dostępu nikt żyjący, zaczął działalność w świecie duchowym. Zstępuje do piekieł, żeby wyprowadzić stamtąd Adama i wszystkich oczekujących zbawienia. Równocześnie mówimy o tym, że Pan odpoczywa po męce złożony w grobie. Kościół nie sprawuje w tym dniu Mszy, bo ona jest działaniem Jezusa Chrystusa, który oddaje swoje Ciało i Krew. Bez Niego – bo przecież zabrano nam Oblubieńca – jakże moglibyśmy sprawować Eucharystię? Dlatego my, Jego Kościół, w ciszy i podejmując post oczekujemy na Jego powstanie.
Aleksandra Pietryga