Wcześniej pandemia, teraz wojna na Ukrainie - to bardzo trudne doświadczenia, które budzą w nas wiele lęku. Tym bardziej potrzeba nam dziś nadziei, którą daje Wielkanoc, nadziei zwycięstwa dobra nad złem, miłości nad nienawiścią - powiedział PAP proboszcz parafii archikatedralnej w Warszawie ks. Bogdan Bartołd.
Zaznaczył, że "rozpoczynające się w Wielki Czwartek w Kościele katolickim Triduum Paschalne to dla chrześcijan najważniejsze dni w ciągu roku". "Wspominamy w tym czasie najważniejsze wydarzenia w historii zbawienia - ustanowienie sakramentu eucharystii i kapłaństwa oraz mękę, śmierć i zmartwychwstanie Chrystusa" - powiedział duchowny.
Podkreślił, że "w tym roku w sposób szczególny potrzebujemy nadziei, którą daje Wielkanoc - nadziei zwycięstwa dobra nad złem, miłości nad nienawiścią".
"Ostatnie dwa lata były dla nas trudne. Najpierw pandemia, teraz wojna w Ukrainie. Te wydarzenia budzą w ludziach wiele lęku. Stąd tym bardziej potrzebujemy bycia razem, wspólnej modlitwy oraz nadziei, że życie jest silniejsze od śmierci" - powiedział ks. Bartołd.
Zaznaczył, że to także ważny czas dla rodzin. "Będzie to doskonała okazja, aby porozmawiać z dziećmi na temat wiary, wytłumaczyć - co Jezus przeżył w ciągu ostatnich dni, godzin swojego ziemskiego życia, że śmierć nie jest końcem naszej egzystencji" - wskazał proboszcz parafii archikatedralnej.
W Wielki Czwartek Mszą Krzyżma Kościół katolicki kończy trwający 40 dni Wielki Post. W czasie liturgii błogosławione są oleje chorych i katechumenów oraz konsekrowane jest krzyżmo, czyli olej używany w czasie udzielania sakramentów oraz ślubów wieczystych, konsekracji biskupów, i konsekracji ołtarzy w kościołach. Podczas mszy św. pod przewodnictwem ordynariusza miejsca, kapłani odnawiają swoje przyrzeczenia.
"Dla mnie osobiście będzie to czas dziękczynienia Bogu za dar kapłaństwa, za te 30 lat służby w Kościele. Będę również prosił Pana o siły, abym zawsze szedł za Nim głosząc Słowo Boże ludziom, udzielając im sakramentu pokuty i pojednania oraz sprawując to, co najważniejsze, czyli eucharystię" - wyznał ks. Bartołd. Dodał, że Msza Krzyżma to również dla niego i wielu kapłanów czas doświadczenie jedności duchowieństwa w archidiecezji.
Przyznał, że czas pandemii oraz wojna w Ukrainie jeszcze bardziej uświadamia kapłanom "potrzebę świadectwa modlitwy, zaangażowania i miłości drugiego człowieka". "Kiedy przychodzą trudne chwile kapłan powinien zawsze być z ludźmi. Czuję się odpowiedzialny za tych, którzy są mi powierzeni" - wyznał proboszcz parafii archikatedralnej w Warszawie.
W Wielki Piątek Kościół wspomina mękę i śmierć Chrystusa. Zgodnie z tradycją ulicami wielu miast przejdzie droga krzyżowa. W stolicy centralna droga krzyżowa odbędzie się w intencji pokoju w Ukrainie. Poprowadzą ją wspólnie metropolita warszawski kard. Kazimierz Nycz i grekokatolicki metropolita przemysko-warszawski abp Eugeniusz Popowicz. W czasie nabożeństwa razem będą się modlić katolicy łacińscy i greccy, śpiewając pieśni po polsku i po ukraińsku. Ponadto, przy każdej stacji, jedna osoba z Ukrainy dołączy do grupy niosącej krzyż.
"Jest to odpowiedź na prośbę naszych bracia Ukraińców z duszpasterstwa przy ulicy Miodowej, którzy pragną włączyć w czasie tej modlitwy cierpienie ukraińskich dzieci, kobiet i starców - w cierpienie Jezusa Chrystusa, który dźwiga swój krzyż z miłości do człowieka" - powiedział ks. Bartołd.
Przyznał, że w "Wielka Sobota w polskiej tradycji kojarzy się ze święceniem pokarmów na stół świąteczny. "Przynosimy chleb na pamiątkę chleba, którym Jezus nakarmił tłumy. Święcimy mięso, wędliny - na pamiątkę baranka paschalnego, którego Jezus spożywał ze swoimi uczniami oraz jajka, które symbolizują nowe życie" - powiedział duchowny.
Podkreślił, że "w Kościele katolickim Wielka Sobota jest tak naprawdę dniem ciszy i oczekiwania".
"Kościół przeżywa tajemnicę zstąpienia Chrystusa do piekieł, czyli do otchłani, gdzie, jak wierzono, przebywały dusze prawych ludzi Starego Testamentu m.in. Adama, Ewy, Abla, Noego, Abrahama, patriarchów, proroków i wielu innych. Prawda ta została zawarta w wyznaniu wiary nazywanym Składem Apostolskim, gdzie mówimy: "Zstąpił do piekieł, trzeciego dnia zmartwychwstał".
"Bóg umarł w ciele, a poruszył otchłań. Idzie, aby odnaleźć pierwszego człowieka, jak zgubioną owieczkę. Pragnie nawiedzić tych, którzy siedzą zupełnie pogrążeni w cieniu śmierci; aby wyzwolić z bólów niewolnika Adama, a wraz z nim niewolnicę Ewę, idzie On, który jest ich Bogiem i synem Ewy. Przyszedł więc do nich Pan, trzymając w ręku zwycięski oręż krzyża" - Kościół czyta w Wielką Sobotę w Liturgii Godzin.
Ks. Bartołd zwrócił uwagę, że "dla uczniów Jezusa ten dzień był czasem największej próby". "Wraz ze śmiercią Chrystusa rozpadł się ich świat, rozwiały się nadzieje. Ewangelista Jana pisze, że pod krzyżem Jezusa obok Maryi stał tyko Jan. Wcześniej Piotr zaparł się mistrza. Apostołowie siedzieli zamknięci w Wieczerniku z obawy przed Żydami" - przypomniał duchowny.
Proboszcz parafii archikatedralnej w Warszawie zachęcił, aby nie uciekać tego dnia przed ciszą i znaleźć czas na osobistą modlitwę i refleksję nad sensem ludzkiego życia, przemijania. Jako pomoc wskazał "dekoracje grobu Pańskiego w polskich kościołach, które od wielu lata nawiązują swoją symboliką do sytuacji społecznej, politycznej czy egzystencjalnej danego roku".
"Tegoroczny grób Pański w archikatedrze św. Jana Chrzciciela swoim wyglądem będzie nawiązywał do wojny w Ukrainie. Najświętszy Sakrament będzie stał w oknie zbombardowanego budynku, a w jego konturze będzie widać leżącą postać Chrystusa. Wierzę, że dla tych, którzy przyjdą w Wielką Sobotę do naszej świątyni, będzie to okazja do modlitwy za tych, którzy giną na ukraińskiej ziemi, których dotyka zło. Wierzę, że będą oni prosić Boga o łaskę pokoju dla Ukrainy" - wyznał ks. Bartołd.
Zachęcił również do uczestnictwa w rezurekcji i wspólnego świętowania tajemnicy Zmartwychwstania Jezusa.