Konsekwencje wojny w Ukrainie sięgają daleko poza ziemską orbitę.
Rosja to (była) kosmiczna potęga. Po co ten nawias? Dzisiaj wiele krajów posiada technologię kosmiczną, wiele prowadzi daleko bardziej zaawansowane badania niż Rosyjska Agencja Kosmiczna. Lista państw, które potrafią przeprowadzić misje międzyplanetarne czy wylądować na obcym globie, już dawno nie ogranicza się do Rosji i USA. W zeszłym roku Zjednoczone Emiraty Arabskie przeprowadziły udaną międzyplanetarną misję na Marsa. Dzisiaj Rosja nie miałaby pieniędzy, żeby taki program zrealizować. Jedni lądują na odwróconej od nas stronie Księżyca, inni przeprowadzają próby lądowania na powierzchni asteroidy, a jeszcze inni umieszczają sondy na powierzchni komety. Rosja znajduje się poza tym głównym nurtem, ale kraj ten ma doświadczenie w wysyłaniu w Kosmos ludzi. Ma też bodaj najlepiej sprawdzoną technologię rakietową. Nie stać jej na podstawowe remonty Międzynarodowej Stacji Kosmicznej, choć jest państwem, które (za amerykańskie pieniądze) może ściągnąć z pokładu ISS ludzi i bezpiecznie sprowadzić ich na Ziemię. Rosja nie jest potęgą w Kosmosie, ale ma wszystko, co powodowało, że kiedyś tą potęgą była. Dlatego nie brakuje międzynarodowych kosmicznych projektów, w które Rosja jest zaangażowana. Jednym z nich jest europejsko-rosyjski program ExoMars. Właśnie go zawieszono.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
Tomasz Rożek