Bogusia wyszła z kościoła i rozpłakała się. Pierwszy raz słyszała księdza. A przecież nie widzi i nie słyszy. Podobnie jak Grzegorz.
Grzegorz Kozłowski pamięta, jak ojciec brał go na kolana i opowiadał mu, co widzi na ekranie telewizora. To były czasy filmów Disneya. Była to bardzo mądra terapia, bo wówczas tracił słuch, a dzięki tym opowieściom wchodził w dialog i nie stracił umiejętności mówienia, pomimo iż słuch bardzo mu się pogorszył. Ania wzruszyła się, gdy usłyszała tę historię. – Tak samo w Kościele Bóg mówi do osób niesłyszących, prosto do ucha, z miłością, czule – uważa. Dlatego Anna Nawrot ze Stowarzyszenia „Usłyszcie i Zobaczcie” zabiega o obecność w kościołach pętli indukcyjnych, które umożliwiają osobom z niedosłuchem zrozumienie słów celebransa.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
Katarzyna Widera-Podsiadło