Ostatni raz widzieli się w 1943 r., gdy razem przeżywali niewypowiedziane cierpienia w obozie pracy przymusowej w Pionkach. Potem stracili kontakt. Teraz, 20 marca, spotkali się po prawie 80 latach. Dwóch 97-letnich mężczyzn pochodzących z Polski.
Sam Ron i Jack Waksal spotkali się przez przypadek przy okazji gali pamięci, zorganizowanej przez amerykańskie Holocaust Memorial Museum na południu Florydy.
"Sam, gość honorowy wydarzenia, podczas swojego świadectwa wyjawił, że nazywa się Szmuel Rakowski. I to był moment, w którym Jack siedzący na widowni go rozpoznał" - pisze Alessandro Vinci w "Corriere della Sera", największym dzienniku mediolańskim. Jack zerwał się z krzesła, wtargnął na scenę, objął swojego starego przyjaciela, krzycząc: "Bracie mój!".
Przez wszystkie te lata prowadzili "życie równoległe", ale nigdy nie mieli szansy się o tym dowiedzieć. Nie dość, że mieszkają zaledwie
W rozmowie z dziennikarzami "Washington Post" wspominali: "Zrzucaliśmy razem węgiel każdego dnia" - mówił Jack. "Nieraz byliśmy na nogach przez 24 godziny, to była naprawdę ciężka praca". Sam dodał: "Harowaliśmy ciężko i wciąż byliśmy głodni. Nie było rzadkością budzić się rano i odkrywać, że sąsiad obok jest martwy".
baja /Corriere della Sera