Nie lij, dyscu!

Jan Paweł II podnosił na duchu Ukraińców, dziękował im za „niestrudzoną i heroiczną walkę z najeźdźcami” na ziemi pokrytej „górami trupów i rzekami krwi” i głośno upominał się o to, by „mogli w pełni włączyć się do Europy”.

Let it rain! – śpiewał w jednym z hitów uwielbieniowych Michael W. Smith. Pan Bóg widocznie przejął się słowami tego hymnu, bo w czasie, gdy przebywający we Lwowie rimskij papa przemawiał na lwowskim 250-tysięcznym blokowisku… lało jak z cebra. I wówczas przemoczony i zziębnięty papież spojrzał w niebo i zaintonował inną piosenkę: „Nie lij, dyscu, nie lij, bo cie tu nie trzeba”. Wzbudził tym entuzjazm trzystu tysięcy młodych. Tego się nie spodziewali. Zdumieli się jeszcze bardziej, gdy gość z Rzymu rzucił do mikrofonu: „Deszcz pada, to i dzieci będą rosły”.

Dziękujemy, że z nami jesteś

To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.

W subskrypcji otrzymujesz

  • Nieograniczony dostęp do:
    • wszystkich wydań on-line tygodnika „Gość Niedzielny”
    • wszystkich wydań on-line on-line magazynu „Gość Extra”
    • wszystkich wydań on-line magazynu „Historia Kościoła”
    • wszystkich wydań on-line miesięcznika „Mały Gość Niedzielny”
    • wszystkich płatnych treści publikowanych w portalu gosc.pl.
  • brak reklam na stronach;
  • Niespodzianki od redakcji.
Masz subskrypcję?
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.
« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

Marcin Jakimowicz