Polska mogłaby znaleźć się w gronie państw, które byłyby gwarantami bezpieczeństwa Ukrainy w ramach przyszłego porozumienia z Rosją - przekazał na briefingu po wtorkowych rozmowach w Stambule ukraiński negocjator Dawyd Arachamija.
Wśród gwarantów widzimy stałych członków Rady Bezpieczeństwa ONZ (USA, Wielką Brytanię, Chiny, Francję, Rosję) oraz Turcję, Niemcy, Kanadę, Włochy, Polskę i Izrael - powiedział Arachamija, cytowany przez portal Ukrainska Prawda.
Władze Ukrainy zaproponowały przyjęcie przez ich kraj statusu państwa neutralnego w zamian za gwarancje bezpieczeństwa, co oznacza, że Ukraina nie mogłaby dołączyć do żadnego sojuszu militarnego, a na jej terytorium nie zostałyby rozlokowane obce bazy wojskowe. Przedstawiono także propozycję wprowadzenia 15-letniego okresu konsultacji w sprawie statusu zaanektowanego przez Rosję Półwyspu Krymskiego.
Ukraińskie postulaty mogą zostać wprowadzone w życie tylko, jeśli dojdzie do całkowitego zawieszenia broni - poinformowała agencja Reutera za delegatami w Stambule.
Arachamija powiedział także, że gwarancje bezpieczeństwa od państw sygnatariuszy miałyby być "surowsze niż artykuł 5 NATO".
"Chcemy, aby był to sprawnie działający mechanizm międzynarodowy z konkretnymi gwarancjami bezpieczeństwa dla Ukrainy, dzięki któremu państwa gwarantujące będą podejmowały takie same działania jak te określone w artykule 5 NATO, ale jeszcze intensywniej" - przekazał szef ukraińskiej delegacji.
Arachamija dodał, że traktat o nowym systemie gwarancji bezpieczeństwa dla Ukrainy powinien zostać podpisany przez wszystkie państwa gwarantujące, a następnie ratyfikowany przez ich parlamenty, "aby nie powtórzyć błędu memorandum budapeszteńskiego, które okazało się być jedynie świstkiem papieru".
Szef ukraińskiej delegacji przekazał również, że "państwa będące gwarantami naszego bezpieczeństwa musiałyby zapewnić nam pomoc swoich sił zbrojnych, sprzęt, zamknięcie przestrzeni powietrznej - wszystko to, czego tak bardzo teraz potrzebujemy, a czego nie możemy dostać". Stwierdził także, że Ukraina jest otwarta na propozycje innych krajów, na wypadek gdyby chciały one dołączyć do grupy gwarantów bezpieczeństwa.
Rosyjski wiceminister obrony Aleksandr Fomin przekazał, że Rosja postanowiła zdecydowanie ograniczyć swoje działania militarne w rejonie Kijowa i Czernihowa w celu "zwiększenia wzajemnego zaufania oraz stworzenia warunków do dalszych negocjacji".
Ponadto Władimir Miedinski, szef rosyjskiej delegacji, poinformował, że Rosja nie jest przeciwna wstąpieniu Ukrainy do Unii Europejskiej - podał Reuters.
Rozmowy Ukrainy i Rosji w Stambule zakończyły się we wtorek i nie będą kontynuowane w środę, jak pierwotnie informowano - przekazało tureckie MSZ.
Spotkanie delegacji Ukrainy i Rosji w Stambule przyniosło najbardziej znaczący progres w dotychczasowych negocjacjach – powiedział minister spraw zagranicznych Turcji Mevlut Cavusoglu, cytowany przez agencję Reutera.
Szef tureckiego MSZ wyraził zadowolenie z faktu, że stronom udało się „osiągnąć kompromis w niektórych kwestiach”. Wskazał również, że „trudniejsze sprawy” staną się przedmiotem rozmów ministrów obu krajów.
Cavusoglu powiedział, że wojna „musi się skończyć najszybciej, jak jest to możliwe”.
Główni negocjatorzy Ukrainy i Rosji, Dawyd Arachamija i Władimir Miedinski, odbyli we wtorek spotkanie w cztery oczy w Stambule.
Wtorek jest 34. dniem rosyjskiej agresji zbrojnej na Ukrainę.
ATAK ROSJI NA UKRAINĘ [relacjonujemy na bieżąco]