Poświęcenie Rosji i Ukrainy Niepokalanemu Sercu Maryi Rosji przybliża nas do pokonania „czerwonego smoka” i ostatecznego triumfu dobra nad złem, przekonuje bp Jan Sobiło z Zaporoża.
W związku z trwającą agresją zbrojną Rosji w Ukrainie, 25 marca w Uroczystość Zwiastowania Pańskiego papież Franciszek dokona Aktu Poświęcenia Rosji i Ukrainy Niepokalanemu Sercu Maryi. Tego dnia Msze św. w intencji pokoju w Ukrainie oraz nawrócenia Rosji odprawione zostaną także we wszystkich parafiach katolickich obu obrządków na Ukrainie. Bp Jan Sobiło, biskup pomocniczy diecezji charkowsko-zaporoskiej, rezydujący w Zaporożu, w stronę którego powoli, ale systematycznie zbliżają się wojska rosyjskie w rozmowie z GN podkreśla, że wszyscy katolicy tego dnia złączą się w modlitwie z nadzieją, że zostanie wysłuchana. Skończy się wojna i pojawi się szansa na realizację planu, którą Pan Bóg przygotował dla ocalenia świata przed III wojną światową.
– Po ludzku – mówi ks. biskup – kiedy na ludzi w wielu miastach naszej diecezji codziennie spadają bomby, trudno mieć nadzieję. Pozostaje wiara w Opatrzność Bożą. Z tym większą mocą będziemy się modlili razem z Ojcem św. nie tylko o pokój na Ukrainie, ale i ocalenie świata przed konfliktem nuklearnym o niewyobrażalnych skutkach dla całej ludzkości – zaznacza. – W moim przekonaniu – dodaje – będzie to zwieńczenie procesu rozpoczętego objawieniami maryjnymi w Fatimie w 1917 r., które mówiły o nadziejach na nawrócenie Rosji, jako warunku nieodzownym dla przywrócenia pokoju na świecie. To poświęcenie Niepokalanemu Sercu Maryi przybliża nas do pokonania „czerwonego smoka” i ostatecznego triumfu dobra nad złem. W tym sensie papież Franciszek dokończy to, co Jan Paweł II zainicjował w 1984 r.
Bp Jan jest przekonany, że papieski apel o modlitwę podejmą nie tylko katolicy, ale także prawosławni, zwłaszcza członkowie autokefalicznego ukraińskiego Kościoła prawosławnego. Być może – jak mówi biskup – będą w niej brali udział również prawosławni, uznający zwierzchność Patriarchatu Moskiewskiego, chociaż z pewnością nie będzie to modlitwa publiczna.
ATAK ROSJI NA UKRAINĘ [relacjonujemy na bieżąco]
Andrzej Grajewski