Trwa jakiś dziwny festiwal głupich wpisów w mediach społecznościowych i pytań o skalę pomocy uchodźcom z Ukrainy, oferowanej przez Kościół katolicki w naszym kraju.
W zasadzie nie są to nawet pytania, lecz agresywne komentarze, ośmieszające i dyskredytujące tysiące ludzi Kościoła, którzy od początku wojny na różny sposób wspierają uchodźców z Ukrainy, jak również wożą dary za wschodnią granicę. Przykład? Janina Ochojska, prezes Polskiej Akcji Humanitarnej, raczyła na Twitterze stwierdzić, że „są puste seminaria, domy rekolekcyjne”, oraz dobrodusznie zapytać, czy Kościół zamierza je otworzyć dla uchodźców. Jakby tego od początku nie robił. Natomiast była minister edukacji Joanna Kluzik, która już co prawda lekcję odrobiła i wie, że parafie i zakony przyjmują uchodźców, stwierdza: „Nie słyszałam o żadnym instytucjonalnym, zorganizowanym wsparciu Kościoła. Podobnym do pomocy niesionej przez NGO czy samorządy”. Jakby Caritas Polska była instytucją marginalną lub niekościelną.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
Agata Puścikowska