Pod Kijowem stacjonują kadyrowcy, którzy nie pozwalają na odwrót wojsk rosyjskich - przekazał deputowany do ukraińskiej Rady Najwyższej z prezydenckiej frakcji Sługa Narodu Fiodor Wenisławski cytowany w piątek przez Ukrainską Prawdę.
Zdjęcia satelitarne wskazują na przegrupowanie rosyjskiego konwoju w pobliżu Kijowa - poinformowała w czwartek agencja Reutera, powołując się na amerykańską firmę Maxar, zajmującą się m.in. obsługą satelitów okołoziemskich.
Rosyjski konwój wojskowy widziany po raz ostatni w pobliżu lotniska Antonowa znajdującego się na północnym-zachodzie od stolicy Ukrainy - Kijowa rozproszył się i został przegrupowany - poinformował Maxar.
Zdaniem firmy oddziały rosyjskiej armii poruszają się w pobliżu lotniska, a wysunięte dalej na północ jednostki ustawiły się w pobliżu wsi Łubianka, przygotowując haubice do wystrzału.
Równocześnie władze Ukrainy poinformowały, że czeczeńskie oddziały specjalne będące w służbie Rosji blokują oddziały rosyjskie przed odwrotem, zmuszając je w ten sposób do dalszej ofensywy:
"Mamy informacje, że wśród sił okupantów są tworzone +oddziały zaporowe+, które nie pozwalają (rosyjskim) żołnierzom na odwrót. Oznacza to, że jest odtwarzany sposób prowadzenia wojny przez Hitlera i Stalina" - skomentował Wenisławski.
ATAK ROSJI NA UKRAINĘ [relacjonujemy na bieżąco]
Według deputowanego takie oddziały zaporowe kadyrowców, czyli czeczeńskich sił specjalnych, podlegających sterowanemu z Kremla przywódcy Czeczenii Ramzanowi Kadyrowowi, stacjonują w okolicy Kijowa - Zbiornika Kijowskiego, Irpinu, Hostomelu, Buczy. Mają one za zadania uniemożliwiać rosyjskim żołnierzom unikania walki z siłami zbrojnymi Ukrainy.
Wenisławski widzi w tym powód do optymizmu, "ponieważ wróg jest potężny, ale nie niepokonany".
W czasie II wojny światowej oddziały zaporowe wystawiało NKWD.