Zełenska do mediów: pokazujcie, co się tutaj dzieje

Ołena Zełenska w swoich mediach społecznościowych zamieściła list otwarty do mediów. "Tym listem zaświadczam i mówię światu: wojna na Ukrainie to nie wojna 'gdzieś tam'. To jest wojna w Europie, blisko granic UE. Ukraina zatrzymuje siły, które mogą jutro agresywnie wejść do waszych miast pod pretekstem ratowania cywilów".

Inspiracją do napisania listu były dla Pierwszej Damy Ukrainy napływające do niej prośby światowych mediów o udzielenie wywiadu. "Ten list służy mi jako odpowiedź na te prośby i jest moim świadectwem z Ukrainy" - pisze.

"To, co wydarzyło się ponad tydzień temu, było nie do wiary. Nasz kraj był spokojny; nasze miasta, miasteczka i wsie były pełne życia - zaczyna Zełenska i opisuje swoje wrażenia z pierwszych godzin wojny. "Pomimo zapewnień ze strony wspieranych przez Kreml propagandy, którzy nazywają to 'operacją specjalną' - jest to w rzeczywistości masowe mordowanie ukraińskich cywilów". 

W poruszających słowach przywołuje dzieci, które zginęły na skutek rosyjskiej agresji. "Być może najbardziej przerażające i niszczące w tej inwazji są ofiary wśród dzieci. Ośmioletnia Alicja, która zginęła na ulicach Oktyrki, podczas gdy dziadek próbował ją chronić. Albo Polina z Kijowa, która zginęła w ostrzale z rodzicami. 14-letni Arseniy został uderzony w głowę przez odłamek i nie udało się go uratować, ponieważ karetka nie mogła dojechać do niego na czas z powodu intensywnych pożarów. Kiedy Rosja mówi, że 'nie prowadzi wojny przeciwko cywilom', ja najpierw przyzywam imiona tych zamordowanych dzieci" - pisze. 

Dalej pisze o wojennej rzeczywistości - mieszkańcach Kijowa i Charkowa, mieszkających od dwóch tygodni w metrze, noworodkach, które po urodzeniu zobaczyły betonowy sufit piwnicy, a ich pierwszy oddech był zaczerpnięciem stęchłego powietrza podziemi. "Dla Ukraińców to teraz straszna rzeczywistość" - podkreśla. 

ATAK ROSJI NA UKRAINĘ [relacjonujemy na bieżąco]

Przywołuje obrazy osób chorych i niepełnosprawnych, które szczególnie cierpią. "Niektóre osoby wymagają intensywnej opieki i ciągłego leczenia, którego teraz nie mogą otrzymać. Jak łatwo jest wstrzyknąć insulinę w piwnicy? Albo podać leki na astmę pod ciężkim ostrzałem? Nie wspominając już o tysiącach pacjentów z nowotworem, których niezbędny dostęp do chemioterapii i radioterapii jest niemożliwy". 

"Ukraińcy, mimo całego tego horroru, nie poddają się. Agresor, Putin, myślał, że wypuści na Ukrainę blitzkrieg. Ale on nie docenił naszego kraju, naszych ludzi i ich patriotyzmu. Ukraińcy bez względu na poglądy polityczne, język ojczysty, wierzenia i narodowości stoją w niezrównanej jedności. Podczas gdy propagandziści z Kremla chwalili się, że Ukraińcy powitają ich kwiatami jako zbawicieli, obrzucano ich koktajlami Mołotowa" - przypomina Zełenska. 

Zwróciła się też z podziękowaniami do swoich rodaków i państw, które wspierają Ukrainę. "Dziękuję obywatelom zaatakowanych miast, którzy koordynowali pomoc potrzebującym. Ci, którzy pracują - w aptekach, sklepach, komunikacji miejskiej i służbach społecznych - pokazują, że na Ukrainie wygrywa życie.

Doceniam tych, którzy udzielili pomocy humanitarnej naszym obywatelom i dziękuję za wasze dalsze wsparcie. A naszym sąsiadom, którzy hojnie otworzyli swoje granice, aby zapewnić schronienie naszym kobietom i dzieciom, dziękujemy za zapewnienie im bezpieczeństwa, gdy agresor sprawił, że nie możemy tego zrobić" - pisze.

Na koniec zwraca się do czytelników z całego świata:

"Do wszystkich ludzi na całym świecie, którzy wspierają Ukrainę. Widzimy cię! Jesteśmy tutaj, podziwiamy i doceniamy wasze wsparcie.

Ukraina chce pokoju. Ale Ukraina będzie bronić swoich granic i swojej tożsamości i nigdy się nie podda.

W miastach, w których trwa ostrzał, gdzie ludzie znajdują się pod gruzami, nie mogąc przez kilka dni wyjść z piwnic, potrzebujemy bezpiecznych korytarzy pomocy humanitarnej i ewakuacji cywilów. I potrzebujemy decyzji ludzi stojących u władzy, aby zamknąć nasze niebo!

Zamknijcie niebo, a sami poradzimy sobie z wojną na ziemi.

Apeluję do Was drogie media: pokazujcie dalej co tu się dzieje i pokazujcie dalej prawdę. W wojnie informacyjnej prowadzonej przez Federację Rosyjską każdy dowód ma kluczowy znaczenie.

I tym listem zaświadczam i mówię światu: wojna na Ukrainie to nie wojna 'gdzieś tam'. To jest wojna w Europie, blisko granic UE. Ukraina zatrzymuje siły, które mogą jutro agresywnie wejść do waszych miast pod pretekstem ratowania cywilów.

W zeszłym tygodniu dla mnie i moich ludzi wydawałoby się to przesadą, ale w takiej rzeczywistości żyjemy dzisiaj. I nie wiemy jak długo to potrwa. Jeśli nie powstrzymamy Putina, który grozi rozpoczęciem wojny nuklearnej, nie będzie bezpiecznego miejsca na świecie dla nikogo z nas.

Wygramy. Ze względu na naszą jedność. Jedność wobec miłości do Ukrainy. Chwała Ukrainie!" - kończy.

 

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

ah/Faceook