Macie wielkie szczęście, że nie urodziliście się w Norylsku. Neoimperialistyczna Rosja popełnia właśnie samobójstwo i czeka ją gigantyczny kryzys. W modlitwach o zakończenie haniebnej wojny pamiętajmy też o Rosjanach...
05.03.2022 11:41 GOSC.PL
To nie będzie popularny post. Jest wojna. Tu nie ma dobrych rozwiązań. Niezależnie od militarnych rozstrzygnięć batalii o Ukrainę (oby skończyła się jak najszybciej!), neoimperialistyczna Rosja popełnia właśnie samobójstwo. Ze względu na zaskakująco solidarne i szybkie jak na Zachód sankcje, została już zepchnięta za mentalną, gospodarczą, sportową i medialną żelazną kurtynę. Kraj czeka głęboka recesja (już teraz eksperci przewidują w najbardziej optymistycznym wariancie siedmioprocentowy spadek PKB wobec planowanego 2 proc. wzrostu).
Co to oznacza? Na naszych oczach w ciągu tygodnia zmienia się architektura geopolityczna świata, a 144 miliony ludzi, których największą winą jest to, że urodzili się w Nowosybirsku czy na zadymionym, odciętym od świata industrialnym, zmarzniętym na kość Norylsku pozostało skazanych na gigantyczny kryzys i kolejną brutalną odsłonę totalitarnego państwa. Już czytamy o nowych restrykcjach i zapowiedzi stanu wojennego, który w ostateczności umożliwiłby konfiskatę przez władzę majątków obywateli i nakaz pracy na rzecz armii bez wynagrodzenia. Już teraz blisko 14 proc. Rosjan (aż 20 milionów) żyje poniżej granicy ubóstwa.
Dziwię się tym, którzy zacierają z zadowolenia ręce, czerpiąc z tego niezdrową satysfakcję. Macie wielkie szczęście, że nie urodziliście się w Irkucku. Nie możemy pozwolić sobie na pogardę! W swych modlitwach o zakończenie tej haniebnej wojny pamiętajmy też o Rosjanach...
Marcin Jakimowicz