Dziś najważniejsza sprawa to pomóc ludziom, którzy uciekają przed wojną; wojna na Ukrainie staje się coraz bardziej intensywna, Rosjanie dokonują zbrodni wojennych, giną cywile, dzieci, kobiety - mówił w środę premier Mateusz Morawiecki. Dodał, że Polska jest gotowa wprowadzić embargo m.in. na rosyjski węgiel.
Szef polskiego rządu w środę spotkał się w porcie lotniczym w podrzeszowskiej Jasionce na Podkarpaciu z przewodniczącym Rady Europejskiej Charles'em Michelem.
Szef Rady Europejskiej przyjechał, by - jak powiedział - okazać pełną europejską solidarność z Polską, "z ludźmi, którzy tu pracują, by zagwarantować gościnność dla uchodźców". Mówił, że jesteśmy zjednoczeni i wspólnie możemy decydować o ciężkich sankcjach dla Rosji, co będzie miało też konsekwencje dla nas, ale - jak podkreślił Michel - jest to jednak kwestia przekonań i zasad demokratycznych.
ATAK ROSJI NA UKRAINĘ [relacjonujemy na bieżąco]
Morawiecki mówił na konferencji po spotkaniu z Michelem, że "dziś najważniejsza sprawa to pomóc ludziom, którzy są w potrzebie, którzy uciekają przed wojną". "Wojna na Ukrainie staje się coraz bardziej intensywna. Rosjanie podchodzą pod większe miasta. Dokonują zbrodni wojennych, giną cywile, giną dzieci, kobiety" - powiedział.
"Jesteśmy zobowiązani, żeby pomóc naszym sąsiadom i to robimy. Zorganizowaliśmy korytarz humanitarny, przyspieszyliśmy wszystkie procedury, które po naszej stronie mogliśmy przyspieszyć" - dodał.
Morawiecki przekazał, że jest w stałym kontakcie z premierem i prezydentem Ukrainy po to, aby w kwestii pomocy ludziom uchodzącym z Ukrainy przed wojną. Mówił, że jest to wielka humanitarna operacja, w którą zaangażowane są tysiące Polaków, którym dziękował za to, że otwierają swoje drzwi i swoje serca, aby pomóc sąsiadom, którzy są dzisiaj w wielkiej potrzebie.
Szef polskiego rządu jeszcze raz zapewnił, że Polska pomaga wszystkim uchodźcom wojennym, niezależnie od kraju pochodzenia i "mamy tysiące dowodów i świadectw o wszystkich takich sytuacjach". Wezwał też, by nie ulegać manipulacjom i propagandzie Rosji w tej kwestii.
Morawiecki powiedział, że Polska każdego uchodźcę traktuje z godnością i w sposób równy. "Ponieważ jest to jedyny sposób, jak można to robić - traktowanie wszystkich ludzi w sposób humanitarny i pomaganie wszystkim uchodźcom wojennym niezależnie od tego czy są Ukraińcami, czy są z innych krajów" - podkreślił Morawiecki.
Premier został zapytany, kiedy rząd zorganizuje i weźmie na siebie pełną kontrolę nad tym, co się dzieje na przejściach na granicy po stronie polskiej m.in. w Medyce czy na dworcu w Przemyślu. Szef rządu zaznaczył, że "w ciągu ostatnich sześciu dni przeszło przez granicę ukraińsko-polską więcej ludzi niż kiedykolwiek, pół miliona ludzi dzisiaj łącznie przejdzie".
Zwrócił uwagę, że "po stronie ukraińskiej ze względu na to, że państwo ukraińskie zdecydowało o tym, że będzie walczyć - i trzeba mieć najwyższy szacunek wobec takiej decyzji - następowała selekcja ludzi, mężczyzn między 18 a 60 rokiem życia odłączano od rodzin i ci mężczyźni byli kierowani do armii ukraińskiej". To spowodowało - jak mówił premier - "po stronie ukraińskiej gigantyczne kolejki".
"To jest czas wojny, w czasie wojny dzieją się rzeczy bardzo, bardzo smutne. I dlatego po naszej stronie, po polskiej stronie przygotowaliśmy wszystko, żeby nasza infrastruktura była w stanie wchłonąć, przyjąć, zaopiekować się, żeby dostarczyć jedzenie, picie, żeby dostarczyć dach nad głową dla tych wszystkich ludzi, którzy tego dachu nad głową potrzebują" - podkreślił Morawiecki.
Podziękował "wszystkim organizacjom pozarządowym i zwyczajnym Polakom, zwykłym polskim rodzinom, którzy się angażują". "My po stronie rządowej, samorządowej zaangażowaliśmy potężne środki po to, żeby w tym bardzo trudnym czasie, w tej katastrofie humanitarnej, z którą mamy do czynienia na Ukrainie, żeby pomóc" - powiedział szef rządu.
Premier poinformował, że rozmawiał z szefem Rady Europejskiej o wielu aspektach agresji na Ukrainę oraz o wszystkim, co wiąże się z koniecznością pomocy ludziom przyjeżdżającym do Polski. Tematem rozmowy były m.in. sankcje wobec Rosji.
"Te sankcje muszą być jak najdalej idące, po to, żeby powstrzymać rosyjską machinę wojenną, to jest niezbędne, żebyśmy mogli z powrotem mówić o powrocie do pokoju" - powiedział Morawiecki. Dodał, że "częścią pakietu sankcji ma być blokada na różnego rodzaju węglowodory z Rosji - ropę, gaz i węgiel".
"Raz jeszcze apeluję o to, żeby Komisja Europejska zdecydowała się na embargo na węgiel rosyjski" - podkreślił. Powtórzył, że Polska "natychmiast chce przestać również importu węgla rosyjskiego" i poinformował, że w środę rozmawiał z premierem Australii Scottem Morrisonem, żeby także stamtąd transportować do Polski węgiel "potrzebny jeszcze do różnych celów, przede wszystkim do ciepłownictwa".
Premier zapytany czy Polska jest gotowa sama wprowadzić embargo m.in. na rosyjski węgiel, nie czekając na decyzje KE, oświadczył, że Polska jest gotowa wprowadzić embargo na rosyjski węgiel w każdej chwili.
Zaznaczył, że wdrożenie embarga to decyzja dotycząca handlu międzynarodowego, "to kompetencja, która została przeniesiona na poziom Komisji Europejskiej". "Potrzebujemy tylko jednej rzeczy od Komisji Europejskiej, jednego słowa zapewnienia, że Polska nie będzie ukarana za ten krok" - powiedział Morawiecki.
Szef Rady Europejskiej mówił, że priorytetem jest obecnie wdrożenie dotychczasowych sankcji, uzgodnionych z partnerami i sojusznikami UE. Dodał, że reakcja była bardzo stanowcza, jako że sankcje obejmą oligarchów i rosyjskie elity, w tym także prezydenta Rosji.
"Pracujemy także, by być gotowymi, jeśli rozważane będą inne opcje. Ale w tym momencie wprowadzamy to, o czym już zdecydowaliśmy" - powiedział Michel.
Zapewnił, że Europa jest zjednoczona wobec agresji rosyjskiej na Ukrainę. "Jesteśmy zjednoczeni wraz ze wszystkimi krajami członkowskimi UE i naszymi sojusznikami oraz partnerami. Chcemy prowadzić wspólne działania i stworzyć międzynarodową koalicję, żeby chronić prawo międzynarodowe i porządek" - powiedział szef Rady Europejskiej.
Podkreślił, że "wspólnie możemy działać bardzo szybko i decydować o trudnych ciężkich sankcjach i potężnych konsekwencjach wobec Rosji". "Będzie to jednak miało konsekwencje dla nas, jest to jednak kwestia przekonań, zasad demokratycznych i prawa międzynarodowego" - oświadczył szef Rady Europejskiej.
Zaznaczył, że powodem jego przyjazdu jest "okazanie pełnej europejskiej solidarności z Polską, z ludźmi, którzy tu pracują, by zagwarantować gościnność dla uchodźców". Przypomniał, że Komisja Europejska przeznaczyła 500 mln euro na pomoc humanitarną dla osób uciekających z Ukrainy.
"Ważne jest dla mnie, by zobaczyć tę sytuację na miejscu. Chciałbym powiedzieć też premierowi Morawieckiemu i wszystkim w Polsce: wiem, że pracujecie bardzo ciężko, by zagwarantować bezpieczne przejście Ukraińcom, zarówno obywateli Europy, jak i innych krajów, bez jakiejkolwiek dyskryminacji" - mówił.
Michel odniósł się do doniesień o rzekomej dyskryminacji uchodźców narodowości pozaeuropejskich. "W ostatnich godzinach stanęliśmy wobec takich informacji: jest bardzo ważne, aby jasno powiedzieć, że wartości Unii Europejskiej, które silnie tutaj gwarantujecie, to jest właśnie brak dyskryminacji - jest bezpieczne przejście dla wszystkich, którzy chcą przekroczyć granicę" - zaznaczył.
"W następnych godzinach, dniach, najpewniej będzie bardzo ciężko. Ważne jest, by pozostać razem, współpracować i koordynować nasze wysiłki. Bardziej niż kiedykolwiek musimy być razem z Ukraińcami, ugościć ich i zapewnić im wsparcie" - oświadczył szef RE.
Premier Morawiecki oraz przewodniczący Rady Europejskiej byli też pytani m.in. o to, czy nasz kraj może liczyć na wsparcie UE.
"Odpowiedź brzmi: tak. Musimy zapewnić pełną solidarność europejską. Dlatego jestem tu, aby zobaczyć sytuację na miejscu, żeby też przekazać wsparcie Polakom, polskiemu narodowi i władzom, ponieważ to polskie władze i naród robią coś niezwykle ważnego" - odpowiedział Michel.
Dodał, że ważne jest dla wszystkich, aby wspierać, wzmacniać wschodnią flankę UE. "I to właśnie robimy, podejmując bardzo szybko decyzje. Jest ważnym, aby zapewnić, że dalej będziemy podejmować najlepsze możliwe decyzje w najbliższych dniach" - dodał szef Rady Europejskiej.
Z podrzeszowskiej Jasionki premier wraz z przewodniczącym RE Charlesem Michelem udali się na przejście graniczne w Korczowej. Premier wraz z szefem RE odwiedzili przejście, aby zapoznać się bieżącą sytuacją związaną z napływem uchodźców, udzielaną im pomocą, z organizacją przejścia w czasie kryzysowym. Obaj rozmawiali również z uchodźcami, którzy przekroczyli granice.
Towarzyszyli im m.in. wojewoda podkarpacki Ewa Leniart, komendant Bieszczadzkiego Oddziału SG płk Andrzej Popko, dyr. Izby Administracji Skarbowej w Rzeszowie Witold Mrozek.