Skala kryzys humanitarnego w Ukrainie rośnie z każdą minutą. Szpitale nie mają wystarczająco środków do zapewnienia pomocy medycznej wszystkim potrzebującym. Pomoc płynie z Polski – już wkrótce do Ukrainy trafią pierwsze transporty z niezbędnymi materiałami medycznymi - informuje Polska Misja Medyczna.
Konwoje z pomocą humanitarną i pilnie potrzebna pomocą medyczną są uwięzione w ogromnych kolejkach do przejść granicznych, razem z tysiącami ludźmi próbującymi wydostać się z ogarniętego wojną kraju. Kursujące między dwoma krajami samochody to najważniejszy most pomiędzy polskimi magazynami a ukraińskimi szpitalami - informuje PMM.
W Krakowie do wyjazdu czekają opatrunki i środki do zabezpieczania ran wojennych, zakupione przez Polską Misję Medyczną. Przedstawiciele polskiej organizacji spotkają się na przejściu granicznym w Krościenku z ukraińskimi partnerami tak szybko, jak tylko będzie to możliwe. Następnie krakowskie stowarzyszenie będzie regularnie zapewniać dostawy środków medycznych.
– Z ukraińskich szpitali spływają do nas kolejne listy pilnych potrzeb, a magazyny na miejscu są puste. Brakuje opatrunków, środków zabezpieczających personel medyczny, worków na krew. Sytuacja nie dotyczy tylko najbardziej wrażliwych miejsc w kraju, w tym momencie nie ma znaczenia, czy mówimy o dużym szpitalu czy przychodni – braki są wszędzie. Dodatkowo potrzebne są koce, latarki, baterie. Musimy przewieźć to wszystko z Polski. Wszystkie organizacje próbują jak najszybciej dotrzeć na miejsce, bo nie ma chwili do stracenia. Ludzie codziennie giną i odnoszą rany w walce, nasza pomoc jest tam niezbędna – mówi Małgorzata Olasińska-Chart z Polskiej Misji Medycznej.
Organizacja prowadzi zbiórkę środków na pomoc szpitalom w Ukrainie, z której zakupi artykuły odpowiadające na zgłaszane na bieżąco potrzeby. Wśród odbiorców pierwszych transportów z pomocą znajdują się Centra Ratownictwa Medycznego w Lisiczańsku i Kramatorsku, gdzie poza opatrunkami trafią też m.in. środki ochrony indywidualnej dla brygad ratowniczych. Część środków trafi do szpitali w obwodzie lwowskim.
Z doświadczeń zdobytych przez organizację podczas organizowania pomocy medycznej m.in. w Syrii i Afganistanie kryzys medyczny może przybrać na sile, co poważnie zagrozi nie tylko życiu poszkodowanych w walkach, wymagających natychmiastowej uwagi specjalisty, ale wszystkich mieszkańców kraju.
– Obawiamy się, że na miejscu zabraknie personelu medycznego – lekarze będą zmuszeni opuścić kraj, nie będą otrzymywać wynagrodzeń lub padną ofiarami ataków, które są wymierzone w budynki mieszkalne i szpitale, jak miało to miejsce w Wuhłedarze. Nie wiemy jeszcze, jakie będą możliwości wysyłania na miejsce misji medycznych z lekarzami-wolontariuszami, cały czas obserwujemy rozwój sytuacji, otrzymujemy wiele wiadomości o chęci zaangażowania się w pomoc Ukraińcom zarówno od naszych stałych wolontariuszy, jak i osób, które chcą po raz pierwszy pomagać na linii frontu, ale nie możemy nikogo narażać na niebezpieczeństwo. Na pewno będziemy uważnie obserwować możliwości współpracy z centrami recepcyjnymi i szpitalami w Polsce, do których trafią uchodźcy – dodaje przedstawicielka organizacji.
Możliwość pomocy za pośrednictwem Polskiej Misji Medycznej dla Ukrainy: na https://pmm.org.pl/chce-pomoc#ukraina
kabe/pmm