Papież musiał zginąć - cz.3

Plan zabicia papieża zakładał, że organizatorzy akcji mieli otrzymać olbrzymie wynagrodzenie, zagwarantowano im także azyl polityczny w krajach komunistycznych.

Jak znaleziono Agcę? 
Bułgarskie służby specjalne poprosiły Bekira Celenka o wytypowanie człowieka, który miał zabić Jana Pawła II. Prośba była skierowana pod właściwy adres. Poprzez Abuzera Ugurlu Celenk miał wejścia w środowisko „Szarych Wilków”, w którym od 1978 r. obracał się Ali Agca, wprowadzony tam przez swego przyjaciela i wspólnika Orala Celika. Organizacja powstała w 1968 r. jako młodzieżowa przybudówka nacjonalistycznej Partii Ruchu Narodowego. Jej nazwa nawiązywała do symbolu dawnych Turków. 

Pod koniec lat 70. w pogrążającej się w chaosie politycznym i gospodarczym Turcji krwawe zamachy były na porządku dnia, a „Szare Wilki” były wymieniane w kontekście wielu zbrodni politycznych. Ugurlu poznał Agcę przez mafiosa o nazwisku Dogan, który siedział z Agcą w więzieniu. W mieszkaniu Ugurlu w Stambule Agca ukrywał się przez pewien czas po ucieczce z więzienia Kartal Maltepe. Ugurlu wiedział, że Agca w 1977 r. był szkolony w obozie dla terrorystów przez instruktorów z Bułgarii i NRD. 

Miał opinię świetnego strzelca, który bez chwili wahania wykona każde zadanie, co udowodnił 1 lutego 1979 r., biorąc udział w zabójstwie Abdiego Ipekciego, redaktora naczelnego liberalnego dziennika „Milliyet”. Sprawdził się także po aresztowaniu w czerwcu 1979 r., kiedy został wydany przez nieznanego informatora policji. W czasie przesłuchań nikogo nie wydał. W więzieniu cierpliwie czekał na swoją szansę. Gdy jego kompanom, m.in. Celikowi, udało się w listopadzie 1979 r. przekupić jednego ze strażników, żołnierza o nazwisku Bunyamin Yilmaz, który zostawił mu w celi swój mundur, wykazał się opanowaniem i zimną krwią, opuszczając więzienie, legitymowany na kilku posterunkach. Agca miał świadomość, że zamach na papieża jest przedsięwzięciem ryzykownym. Wierzył jednak, że w razie niepowodzenia „Szare Wilki” oraz ich przyjaciele i tym razem nie zostawią go w potrzebie.

« 1 2 3 4 »
oceń artykuł Pobieranie..

Andrzej Grajewski/Gość Niedzielny