Jesteśmy przygotowani do pomocy tym, którzy w przypadku napaści będą zmuszeni do opuszczenia Ukrainy - powiedział szef MON Mariusz Błaszczak. Sekretarz obrony USA Lloyd Austin podkreślił, że USA poważnie podchodzą do artykułu 5 Traktatu o NATO. "Wypełnimy go treścią, jeśli będzie trzeba" - dodał.
Sekretarz obrony Stanów Zjednoczonych Lloyd Austin, który przebywa w piątek z wizytą w Polsce rozmawiał z ministrem obrony Mariuszem Błaszczakiem.
Podczas wspólnej konferencji prasowej po spotkaniu Austin pytany był, czy jakikolwiek sojusznik poprosił, by Stany Zjednoczone wysłały więcej żołnierzy do danego państwa, a Błaszczak o to, jak Polska przygotowuje się - w przypadku rosyjskiej inwazji na Ukrainę - na potencjalny napływ migrantów z Ukrainy, uciekających przed wojną.
"Jeżeli chodzi o to, czy pewne kraje oczekują, by wysłać dodatkowe jednostki, czy taka decyzja została podjęta - nie mam nic do ogłoszenia obecnie. Ale jednocześnie chciałbym powiedzieć, że wszystko to, co robimy, na pewno będziemy konsultować z naszymi sojusznikami, to wszystko po to, by działać razem" - powiedział Austin.
"Jesteśmy bardzo zaangażowani, jeśli chodzi o art. 5 (Traktatu Północnoatlantyckiego - PAP) i naprawdę bardzo poważnie do tego podchodzimy. To znaczy zrobimy to, co będzie konieczne i wymagane, by pomóc bronić naszych sojuszników i partnerów i rzeczywiście wypełnimy treścią artykuł 5., jeśli będzie trzeba" - zaznaczył.
Artykuł 5. Traktatu Północnoatlantyckiego głosi: "Strony zgadzają się, że zbrojna napaść na jedną lub więcej z nich w Europie lub Ameryce Północnej będzie uznana za napaść przeciwko nim wszystkim i dlatego zgadzają się, że jeżeli taka zbrojna napaść nastąpi, to każda z nich, w ramach wykonywania prawa do indywidualnej lub zbiorowej samoobrony, uznanego na mocy artykułu 51 Karty Narodów Zjednoczonych, udzieli pomocy Stronie lub Stronom napadniętym, podejmując niezwłocznie, samodzielnie jak i w porozumieniu z innymi Stronami, działania, jakie uzna za konieczne, łącznie z użyciem siły zbrojnej, w celu przywrócenia i utrzymania bezpieczeństwa obszaru północnoatlantyckiego".
Błaszczak podkreślił, że Polska bardzo docenia obecność wojsk amerykańskich w Polsce. "Uważamy, że jest to największy z możliwych czynników odstraszających ewentualnego agresora. Cenimy też możliwość współpracy polskich sił zbrojnych z siłami amerykańskimi. To jest budowanie interoperacyjności, to podnosi poziom zdolności obronnych Wojska Polskiego i wpływa też na bezpieczeństwo na całej wschodniej flance NATO" - zaznaczył minister obrony.
"Jeśli chodzi o kryzys - który z całą pewnością byłby wywołany, gdyby Rosja napadła na Ukrainę - to chcę podkreślić, że jesteśmy przygotowani do pomocy tym, którzy będą zmuszeni do opuszczenia Ukrainy. My jako naród, który został tam mocno doświadczony II wojną światową wiemy, na czym polega wsparcie i jesteśmy oczywiście gotowi do tego, by wspierać wszystkich tych, którzy byliby pokrzywdzeni w wyniku takiej agresji" - podkreślił Błaszczak.
"Choć wciąż jeszcze mamy nadzieję, że do tego konfliktu nie dojdzie ze względu na właśnie jedność wolnego świata, jedność Sojuszu Północnoatlantyckiego, stanowczą politykę Stanów Zjednoczonych" - zaznaczył. To są - jak ocenił - "najlepsze elementy odstraszania, najlepsze argumenty wobec agresywnej polityki dziś prowadzonej przez Kreml".