Niech weźmie krzyż swój i niech Mnie naśladuje! Mk 8,34
Jezus przywołał do siebie tłum razem ze swoimi uczniami i rzekł im: «Jeśli ktoś chce pójść za Mną, niech się zaprze samego siebie, niech weźmie krzyż swój i niech Mnie naśladuje. Bo kto chce zachować swoje życie, straci je; a kto straci swe życie z powodu Mnie i Ewangelii, zachowa je.
Cóż bowiem za korzyść stanowi dla człowieka zyskać świat cały, a swoją duszę utracić? Bo cóż może dać człowiek w zamian za swoją duszę?
Kto się bowiem Mnie i słów moich zawstydzi przed tym pokoleniem wiarołomnym i grzesznym, tego Syn Człowieczy wstydzić się będzie, gdy przyjdzie w chwale Ojca swojego razem z aniołami świętymi».
Mówił im także: «Zaprawdę, powiadam wam: Niektórzy z tych, co tu stoją, nie zaznają śmierci, aż ujrzą królestwo Boże przychodzące w mocy».
Czytaj Pismo Święte w serwisie gosc.pl: biblia.gosc.pl
Ewangelia z komentarzem. Jezus nie zachęca do szukania udręk
Boimy się krzyża, szczególnie gdy wszystko idzie w życiu po naszej myśli. Często też wiara w Jezusa Chrystusa bywa kojarzona z cierpieniem, skoro On mówi, żeby wziąć swój krzyż i naśladować Go. Po co mam chcieć brać na siebie jakiś ciężar? Tutaj warto się zatrzymać. Przecież każdy z nas, dosłownie każdy, ma jakiś problem, który niesie. Jezus nie zachęca do szukania udręk, ale do zamieniania ich na krzyż właśnie – po to, aby zbliżyć się do Niego, aby móc nieść go razem z Nim. Nie bójmy się tego, bo Jezus mówi również: „albowiem jarzmo moje jest słodkie, a moje brzemię lekkie” (Mt 11,25-30). Oddanie Jezusowi naszego cierpienia to droga do tego, aby objawiło się w nas Jego życie.
Znajdziesz nas także w Podcastach Google
Paweł Lis