W małym miasteczku Corbie we Francji, 12 stycznia 1381 r., urodziła się św. Koleta. Była jedynym dzieckiem Roberta i Małgorzaty Boylet. Była także odpowiedzią na nieustanne modlitwy matki, która miała już 60 lat i do tego czasu pozostawała bezdzietna. Nazwano ją na cześć św. Mikołaja, to jemu rodzice przypisywali uproszenie narodzin córeczki.
Dziewczynka czerpała wielką przyjemność z modlitwy, współczucia dla ubogich i rygorystycznego umartwienia. Aż do czternastego roku życia św. Koleta pozostała niezwykle niskiego wzrostu, co wprawiało w smutek jej ojca. Św. Koleta błagała Boga, aby pocieszył jej ojca w tej sprawie, a potem zaczęła bardzo szybko rosnąć osiągając normalny wzrost.
Po śmierci obojga rodziców znalazła się pod opieką opata benedyktynów w Corbie - Raoula de Roye. Za życia jej ojciec był u nich cieślą. Odrzuciła kilka ofert małżeńskich i wstąpiła do klasztoru beginek, potem przeniosła się do benedyktynek, a następnie do klarysek. Zdecydowała się na żywot pustelnicy i za zezwoleniem opata 17 września 1402 r. została zamurowana w celi. Z małego okna widziała Najświętszy Sakrament. Spodziewała się tak spędzić resztę życia. Przyjęła regułę III Zakonu św. Franciszka, zgodnie z którą starała się żyć w doskonałym ubóstwie, ciężkim umartwieniu i nieustannej modlitwie.
Był to dla niej czas przeżyć mistycznych. Miała wizję św. Franciszka z Asyżu, który wzywał ją do przywrócenia pierwotnej surowości regule św. Klary. Koleta wahała się. Dlatego najpierw na trzy dni została pozbawiona wzroku, a potem mowy. Ostatecznie opuściła celę i została zwolniona ze ślubowanego odosobnienia. Wsparcia w reformowaniu klarysek udzielił jej Benedykt XIII. Pomagali jej także franciszkanie: przełożony generalny Wilhelm z Casale oraz Henryk de Baume. To w majątku rodzinnym w Baume-de-Frontanay założyła pierwszą zreformowaną wspólnotę.
Św. Koleta miała szczególne nabożeństwo do św. Jana Apostoła, który objawił się jej pewnego razu i włożył cudowny pierścień na jej palec. Kiedy to zrobił, powiedział: „z własnego prawa i w imieniu najwyższego Króla i Księcia dziewictwa i czystości”. Ten pierścień był widoczny dla wszystkich.
Dużo czasu spędzała w podróżach pomiędzy Francją, Włochami a Niemcami. Spotkała się m.in. ze św. Janem Kapistranem i św. Wincentym Ferreriuszem. Być może w 1429 r. widziała się w Moulins także ze św. Joanną d'Arc.
Św. Koleta bardzo pragnęła relikwii Krzyża Świętego. Pewnego dnia, gdy kontemplowała cierpienie Pana Jezusa w swojej wspólnocie, doznała ekstazy. Kiedy ta się skończyła, zdała sobie sprawę, że trzyma mały złoty krucyfiks, którego wcześniej tam nie było. Zawierał małą relikwię Krzyża Świętego. Wiele lat później, przygotowując się do śmierci, oddała swój nieliczny dobytek. Opatka Besancon otrzymała ten krzyż, a św. Koleta powiedziała: „Zachowaj go i strzeż, bo pochodzi z Nieba”.
Przepowiedziała swoją datę śmierci. Zmarła 6 marca 1447 r. w belgijskiej Gandawie. Beatyfikowana została w 1625 r., a kanonizowana 24 maja 1807 r. przez Piusa VII.
MG/roman-catholic-saints.com/ brewiarz.pl