Czy Ukrainie, Litwie lub Polsce grozi inwazja żołnierzy, których „nie ma”?
Zielone ludziki to nie żadni wolontariusze. To często dobrze opłacane prywatne firmy wojskowe. Służą temu, kto płaci. Umundurowani, ale bez barw kraju wysyłającego. Dzięki temu dane państwo może oficjalnie mówić, że nie jest obecne w miejscu konfliktu.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
Jacek Dziedzina