Podobno to nieprawda, że wino im starsze, tym lepsze. Ale gdyby tę regułę zastosować do dorobku Ireneusza z Lyonu, sprawdziłaby się.
Ireneusz był jeszcze dzieckiem, gdy zachwycił się naukami Polikarpa, biskupa Smyrny. „Mogę wskazać nawet miejsce, gdzie błogosławiony Polikarp siadał i przemawiał, jak wchodził i wychodził, jaki był tryb jego życia (...), jak przemawiał do ludu, jak opowiadał o swych stosunkach z Janem i z innymi, którzy widzieli Pana” – pisał w liście do Florynusa, przyjaciela z dawnych lat. Przypomniał mu chwile spędzone wspólnie u stóp świętego, który osobiście znał jeszcze apostoła Jana. „Tego ja wówczas chciwie słuchałem, dzięki zmiłowaniu, jakie mi Bóg okazał, i przechowałem to w pamięci, nie na papierze, ale w swym sercu” – wspominał.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
Franciszek Kucharczak