Zmiany poszerzające Polski Ładu, które obejmą emerytów czy osoby zarabiające na umowach zlecenia, z zarobkami do 12,8 tys. zł miesięcznie, zostaną ogłoszone w ciągu kilku tygodni - poinformował w środę główny ekonomista MF Łukasz Czernicki.
"Zmiany, które nazwałbym poszerzeniem Polskiego Ładu - bo pierwotnie obowiązywała zasada, że na Polskim Ładzie mają nie tracić osoby zarabiające do 12,8 tys. zł brutto na umowie o pracę - które obejmą emerytów czy osoby zarabiające na umowach zlecenia, z zarobkami do 12,8 tys. zł miesięcznie, zostaną ogłoszone w ciągu kilku tygodni" - powiedział w środę główny ekonomista Ministerstwa Finansów Łukasz Czernicki w radiu TOK FM.
Stwierdził, że w MF trwają "intensywne" prace nad zmianami w podatkach, choć jeszcze nie może wyjaśnić, jak to będzie wyglądało w szczegółach. "Na tym etapie nie mogę tego powiedzieć, bo nad tym pracujemy. Są kluczowe wytyczne, wiemy, kto ma nie tracić, a więc że chodzi o emerytów, rencistów czy tzw. +zbiegi+, a wiec osoby, które mają dochody z pracy i z np. zlecenia, co powoduje, że w obecnym stanie prawnym mogą tracić ze względu na różne zasady opodatkowania" - stwierdził Łukasz Czernicki.
Zwrócił uwagę, że w pierwotniej wersji Polskiego Ładu osoby zarabiające na umowie zlecenia czy umowie o dzieło nie były objęte przez ulgę dla klasy średniej, bo takie osoby są już uprzywilejowane w systemie podatkowo-składkowym. Dodał także, że poza poszerzeniem ulgi dla klasy średniej pojawi się także zapowiedziana przez premiera Mateusza Morawieckiego ulga, na mocy której każdy, kto zarabia do 12,8 tys. zł i miałby stracić na Polskim Ładzie, zapłaci taki podatek, jaki zapłaciłby przed zmianami.
"Moim zdaniem, ulga uniwersalna będzie działać na zasadzie złotówka za złotówkę. Jeśli ktoś zarabia 6-7 tys. zł i miałby stracić na Polskim Ładzie 350 zł, to zakładam, że będzie mógł te 350 zł odliczyć od podatku przy rozliczeniu rocznym. Czyli każda złotówka podatku więcej w Polskim Ładzie ma oznaczać złotówkę więcej do odliczenia od podatku" - powiedział główny ekonomista MF.
Stwierdził także, że ulga dla klasy średniej będzie obejmowała dochody z różnych źródeł, w tym z zasiłków, dzięki czemu Polski Ład będzie neutralny dla wszystkich, zarabiających do 12,8 tys. zł brutto. Odniósł się także do kwestii utraty ulgi dla klasy średniej dla tych, którzy przekroczą górny limit.
"Ulga dla klasy średniej przynosi największe korzyści zarabiającym ok. 8,5 tys. zł miesięcznie. To jest ok. 2 tys. zł rocznie. Wyobraźmy sobie hipotetyczną sytuację, że ktoś zarabia 8,5 tys. zł miesięcznie, ale w grudniu dostaje premię w wysokości 50 tys. zł. W tej sytuacji przekracza widełki i ulgę trzeba będzie zwrócić, ale to jest kwota 2 tys. zł, więc dla kogoś, kto dostanie 50 tys. zł, to nie będzie duża kwota" - powiedział Czernicki. Dodał, że to hipotetyczny przykład, ale limit ulgi dla klasy średniej wynosi od 68 do 133 tys. zł, a więc to zarobki, przy których kwota zwrotu będzie "do udźwignięcia".
Łukasz Czernicki ocenił, że niektóre zmiany w Polskim Ładzie powinny być lepiej przemyślane. "Projekt niezmiennie oceniam pozytywnie na poziomie założeń, bo łamie on wręcz degresywność polskiego systemu podatkowego, ale zgadza się, że pewne rzeczy można było albo lepiej zakomunikować, albo mocniej przemyśleć. Na przykład kwestia PIT-2 wynikła z braku rzetelnej informacji" - stwierdził główny ekonomista MF.
Podatkowa część Polskiego Ładu weszła w życie 1 stycznia tego roku. Jedną z najważniejszych zmian, jakie wprowadza program w podatkach, jest podniesienie kwoty wolnej do 30 tys. zł oraz progu dochodowego do 120 tys. zł. Jednocześnie znikła ulga umożliwiająca odliczanie od podatku części (7,75 proc.) składki zdrowotnej, wynoszącej 9 proc. Ma to zrekompensować tzw. ulga dla klasy średniej, czyli osób zarabiających miesięcznie od 5 tys. 701 zł do 11 tys. 141 zł.