Narty, deski snowboardowe, kijki, buty, gogle i kaski, używane, ale w dobrym stanie, zbiera ks. Jan Byrt z parafii luterańskiej w Szczyrku, by ofiarować je bezpłatnie mniej zamożnym. Chcę, by każdy mógł się cieszyć zimą i uprawiać piękny sport - powiedział w rozmowie z PAP.
"Od Nowego Roku ruszyliśmy w parafii z akcją, którą prowadzimy od wielu zim. Rodzina, która spędziła ostatnie dni roku w Szczyrku, ofiarowała nam już pierwszy sprzęt. Trafi on do wielodzietnej rodziny na Śląsku Cieszyńskim" - powiedział duchowny.
Ks. Byrt wyjaśnił, że akcja, nazwana przez niego "Podziel się nartami", ma pomóc tym, których nie stać na zakup sprzętu. "Dziś jest on dość drogi. Poważnym wydatkiem są też opłaty za wyciągi czy noclegi. Narciarstwo staje się w pewnym sensie sportem dla zamożnych, a my chcielibyśmy, żeby zarazić nim także gorzej sytuowanych. Może, gdy uda się im skompletować sprzęt, to już na wyciąg będzie ich stać" - wyjaśnił.
Akcja potrwa całą zimę. Ks. Jan Byrt zaznaczył, że sprzęt musi być sprawny i w miarę nowoczesny; narty carvingowe lub półcarvingi. "Zdarza się, że ktoś chce oddać narty starego typy, ale ich nie możemy przyjąć. Instruktorzy nie uczą już adeptów, którzy posiadają takie narty, bo - jak twierdzą - nabierają oni złych nawyków" - powiedział.
Ksiądz powiedział, że sprzęt można pozostawić w kościele luterańskim w Szczyrku. Stamtąd też można je zabrać. "W Szczyrku panuje ekumenizm. Nikt nie zwraca uwagi, czy ktoś jest ewangelikiem, katolikiem, czy prawosławnym. Kogo nie stać na zakup nart, otrzyma je. Uważam, że od tego też jest Kościół. Za apostołem Pawłem: darmo wziął, darmo dał" - wskazał.
Luterański duchowny ze Szczyrku znany jest z niekonwencjonalnych pomysłów. Na stokach rozdawał już narciarzom Biblię, a kierowcy otrzymywali nalepki na samochody promujące wiarę w Boga. Zapraszał też gości z zagranicy, którzy za darmo uczyli dzieci języka angielskiego. Latem zbiera rowery i przekazuje je uboższym. (PAP)
Autor: Marek Szafrański
szf/ itm/