W centrum Teheranu w miejscu publicznym ustawiono trzy rakiety balistyczne o zasięgu 1000 km; w tym samym czasie w Wiedniu toczą się rozmowy z Iranem, by reaktywować międzynarodową umowę nuklearną z 2015 roku - podaje w piątek portal Arab News.
Zaprezentowane rakiety są już znane, a irańska telewizja państwowa przekazała, że ten sam typ pocisków był wykorzystywany do ataków na amerykańskie bazy w Iraku.
Rakiety ustawiono w stolicy tuż po drugiej rocznicy zabicia przez siły USA wpływowego irańskiego generała Kasema Sulejmaniego - przypomina Arab News.
Prezydent Iranu Ebrahim Raisi zapowiedział w poniedziałek zemstę za zabicie Sulejmaniego, jeśli były prezydent Donald Trump i były sekretarz stanu Mike Pompeo nie staną przed sądem, w związku z decyzją o jego wyeliminowaniu.
Generał Kasem Sulejmani, szef operacji zagranicznych irańskiego Korpusu Strażników Rewolucji Islamskiej i dowódca elitarnej jednostki Al-Kuds, został zabity 3 stycznia 2020 roku na międzynarodowym lotnisku w stolicy Iraku - Bagdadzie, w wyniku amerykańskiego ataku rakietowego.
Pod koniec grudnia 2021 r. Iran wystrzelił rakietę nośną z urządzeniami badawczymi, jednak nie dotarła ona na orbitę, ponieważ nie osiągnęła niezbędnej prędkości.
Teheran podejmuje prowokacyjne kroki w chwili, gdy Zachód prowadzi z nim rozmowy o przywróceniu mocy międzynarodowej umowie nuklearnej z 2015 roku.
Stany Zjednoczone oceniają, że irańska technologia umieszczenia satelitów na orbicie może być "przykrywką" dla programu rozwoju pocisków balistycznych, zdolnych do przenoszenia głowic nuklearnych.