Janusz Radgowski 5 kwietnia tego roku wyruszy na wózku na supermaraton. Podczas trasy śladami Jana Pawła II będzie zbierał fundusze dla podopiecznych Hospicjum „Cordis”.
Cierpi na wiele chorób – cukrzycę i związaną z nią retinopatię, w wyniku której przestał widzieć na jedno oko, amputowano mu nogę, ma przeszczepioną nerkę. Ale to nie przeszkadza mu zajmować się sportem wyczynowo. Poprzez każdy ultramaraton pomaga innym. – Kiedy zdarzy ci się stanąć pod ścianą, może przypomni ci się Janusz i wtedy powiesz: „Jeśli on dał radę, ja też mogę” – mówi. Gdy pytam, czy przygotowując się do ultramaratonów na wózku, najbardziej trenuje ręce, odpowiada, że najwięcej wysiłku wkłada w ćwiczenie siły ducha. – Muszę mieć wiarę nie tylko w zwycięstwo, ale przede wszystkim w Pana Boga – podkreśla. Wie, że tylko z Nim nie będzie samotnym długodystansowcem.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
Barbara Gruszka-Zych