Jezus, zdjęty litością, wyciągnął rękę, dotknął go… Mk 1,41
Gdy Jan został uwięziony, Jezus przyszedł do Galilei i głosił Ewangelię Bożą. Mówił: «Czas się wypełnił i bliskie jest królestwo Boże. Nawracajcie się i wierzcie w Ewangelię!»
Przechodząc obok Jeziora Galilejskiego, ujrzał Szymona i brata Szymonowego, Andrzeja, jak zarzucali sieć w jezioro; byli bowiem rybakami. I rzekł do nich Jezus: «Pójdźcie za Mną, a sprawię, że się staniecie rybakami ludzi». A natychmiast, porzuciwszy sieci, poszli za Nim.
Idąc nieco dalej, ujrzał Jakuba, syna Zebedeusza, i brata jego, Jana, którzy też byli w łodzi i naprawiali sieci. Zaraz ich powołał, a oni, zostawiwszy ojca swego, Zebedeusza, razem z najemnikami w łodzi, poszli za Nim.
Ewangelia z komentarzem. Prawo nie jest bezduszne, ale jest bezradneJezus, zdjęty litością, wyciągnął rękę, dotknął go… Mk 1,41
Prawo – jak przypomina Księga Kapłańska – nie mogło pomóc trędowatemu, mogło tylko ochronić wspólnotę: „Trędowaty, dotknięty tą plagą, będzie miał rozerwane szaty, włosy nie uczesane, brodę zasłoniętą i będzie wołać: Nieczysty, nieczysty! (...) Będzie mieszkał w odosobnieniu” (Kpł 13,45-46). I w tym, i w wielu innych przypadkach prawo nie jest bezduszne i bez serca, ale jest bezradne. Aby uratować człowieka, potrzeba jednak czegoś więcej. I o tym Jezus wie, i tego nas uczy: mieć otwarte oczy i uszy, być na wyciągnięcie ręki, dotknąć choroby. To nie tylko uzdrawia, ale i oczyszcza. To drugie to coś więcej niż tylko możliwość powrotu do życia z innymi. To umożliwienie oddawania czci Bogu. A to sprawia, że w naszym życiu wszystko wraca na właściwe miejsce.
ks. Tomasz Koryciorz