Kameralne „Pomarańcze na Święta” to wspaniały film dla całej rodziny.
Coraz trudniej w repertuarze kin i portalach vod znaleźć jakiś „normalny”, czyli nawiązujący bezpośrednio do chrześcijańskich świąt film familijny. Dlatego warto sięgnąć do starszych pozycji, których twórcy nie ukrywali znaczenia tych świąt, tak jak dzieje się to obecnie. Skromny, niskobudżetowy film „Pomarańcze na święta” Johna Lyde’a wpisuje się w klasyczny kanon kina familijnego. Został oparty, podobnie jak wiele podobnych, na motywie historii podrzutka, w tym wypadku dziewczynki, który przechodzi trudne koleje losu. Dziewczynka, jeszcze jako niemowlę, została pozostawiona pod drzwiami sierocińca prowadzonego przez troskliwą panią Hartley, która opiekuje się dziećmi z miłością i poświęceniem. Wszystko układa się dobrze, ale jak to w życiu bywa tylko do czasu. Niespodziewanie dochodzi do tragedii, a Rose, bo takie imię nosi mała bohaterka filmu, trafia do innego domu dla sierot zarządzanego przez wyjątkowo surowego dyrektora. Nie ma tu łatwego życia. Ale czyż w Święta nie zdarzają się cuda?
Film Lyde’a to podnosząca na duchu opowieść o nadziei, współczuciu i przebaczeniu jest znakomitym filmem do obejrzenia w rodzinnym gronie. Poruszy każdego widza niezależnie od wieku. Trafia prosto w serce.
Pomarańcze na święta, reż. John Lyde, wyk.: Bailee Michelle Johnson, Nancy Stafford, Edward Herrmann, Bruce Newbold, USA 2012
Edward Kabiesz