Relacje Benedykta XVI z muzułmanami zaczęły się od trzęsienia ziemi
W swoim wystąpieniu Ojciec święty zaakcentował również, że religie nie powinny być przedmiotem konfliktu. Konflikty rodzą się z zafałszowania religii i prób manipulowania nimi dla osiągnięcia własnych celów np. politycznych.
„W obliczu tej sytuacji, gdy przeciwnicy religii próbują nie tyle uciszyć jej głos, ile zastąpić go własnym, dotkliwiej niż kiedykolwiek przedtem odczuwalna jest potrzeba, aby wierzący byli autentyczni w swych zasadach i wierzeniach. Muzułmanie i chrześcijanie właśnie ze względu na brzemię naszej wspólnej historii, tak często naznaczonej niezrozumieniem, winni dzisiaj zobowiązać się do takich działań, aby byli znani i rozpoznawani jako czciciele Boga, wierni modlitwie, gorliwi w postępowaniu i żyjący zgodnie z nauczaniem Wszechmogącego, pełni miłosierdzia i współczucia, spójni w dawaniu świadectwa temu wszystkiemu, co prawdziwe i dobre, pamiętając zawsze o wspólnym pochodzeniu i godności wszystkich istot ludzkich, które pozostają zwieńczeniem stwórczego planu Bożego wobec świata i historii”.
Imam meczetu Husajna bin Talala komentował, że podczas tego spotkania nastąpiło nowe otwarcie w stosunkach islamu z Watykanem.
Przerwane spotkanie
Następnie papież ruszył do Izraela. W audytorium Notre-Damme w Jerozolimie spotkał się z przedstawicielami organizacji żydowskich i muzułmańskich zaangażowanych w dialog międzyreligijny. Akcentował wspólne korzenie religii i wiarę w jednego Boga. Wspomniał patriarchę Abrahama, którego wszystkie trzy religie uznają za praojca. Mimo otwartości i pokojowych akcentów, spotkanie zakończyło się zgrzytem. Poza ustalonym programem głos zabrał szejk Tayssir Attamimi, . Przez 10 minut po arabsku oskarżał żydów o zabijanie palestyńskich kobiet, dzieci oraz o grabienie ziemi. Islamski duchowny przekonywał, że „Jerozolima pozostanie stolicą Palestyny i wszystkie religie powinny o to walczyć”. Papież wyszedł ze spotkania przed jego oficjalnym zakończeniem. Rzecznik Watykanu ks. Federico Lombardi oraz izraelski rząd ostro skrytykowali wystąpienie szejka. To wystąpienie było negacją dialogu – komentował ks. Lombardii. „To wstyd, że ekstremiści reprezentują Palestyńczyków i muzułmanów podczas tak ważnego wydarzenia i to przy Jego Świątobliwości” – można było przeczytać w specjalnym rządowym oświadczeniu.
Żegnamy wroga, witamy papieża pokoju
Jednak już następnego dnia Benedykt XVI znów przekroczył próg meczetu. Na dziedzińcu Meczetu Skały w Jerozolimie apelował do wyznawców islamu o współpracę z chrześcijanami na drodze budowania wspólnego dobra rodziny ludzkiej. W Jerozolimie umiejętność współpracy jest szczególnie cenna, ponieważ tu zbiegają się drogi trzech największych religii. Z poszanowaniem różnic pomiędzy islamem i chrześcijaństwem, papież akcentował wspólne elementy tych religii i wspólny cel:
„Ci, którzy czczą jedynego Boga, wierzą, że będzie On rozliczał istoty ludzkie z ich działań. Chrześcijanie twierdzą, że u podstaw tej odpowiedzialności leży Boży dar rozumu i wolności. Rozum otwiera umysł na rozumienie natury i wspólnego przeznaczenia rodziny ludzkiej, podczas gdy wolność ukierunkowuje serce na przyjęcie innej osoby i na służenie jej w miłości. Niepodzielna miłość do jedynego Boga i miłość bliźniego stają się więc punktem, wokół którego wszystko się obraca. Dlatego właśnie pracujemy niezmordowanie nad tym, aby zachować ludzkie serca od nienawiści, gniewu i odwetu”.
Papież kończył swoje wystąpienie gorącym apelem:
„Zapewniam was, że Kościół gorąco pragnie współpracować dla pomyślności rodziny ludzkiej. Mocno wierzy, że wypełnienie obietnicy danej Abrahamowi ma wymiar powszechny, obejmując wszystkich mężczyzn i kobiety, niezależnie od ich pochodzenia czy statusu społecznego. Gdy muzułmanie i chrześcijanie nadal prowadzą rozpoczęty już, pełen szacunku dialog, modlę się, aby poszukiwali oni tego, jak jedyność Boga jest nierozerwalnie związana z jednością rodziny ludzkiej. Oby wszyscy Jego naśladowcy, poddając się Jego planowi miłości wobec stworzenia, badając prawa wpisane w kosmos i wszczepione w serce ludzkie, rozważając tajemniczy dar Bożego samoobjawienia się, mogli nadal kierować swe spojrzenia na absolutną dobroć Boga, nigdy nie tracąc z pola widzenia sposobu, w jaki odzwierciedla się ona w obliczach innych ludzi”.
Wzgórze świątynne, na którym stał i przemawiał Benedykt XVI tego dnia jest najważniejszym po Mekce i Medynie miejscem islamu. Według legendy to miejsce jest naznaczone obecnością Mahometa, który przybył tu w swojej nocnej wizji. Tysiące wiernych muzułmanów przybywają tu w każdy piątek i w święta, by wzywać imienia Allacha. Benedykt XVI był pierwszym papieżem, który wszedł do Meczetu Skały. Uszanował muzułmański zwyczaj i zdjął buty, po czym obejrzał dostępną odnawianą część meczetu.
Łaciński patriarcha Jerozolimy abp Fouad Twal po zakończeniu papieskiej podróży komentował, że była ona wielkim świętem szczególnie dla mieszkańców Jordanii – zarówno chrześcijan, jak i muzułmanów. W Izraelu, gdzie sytuacja jest bardziej napięta, wszyscy chcieli mieć papieża po swojej stronie. „Palestyńczycy i muzułmanie są chyba bardziej zadowoleni z tej pielgrzymki niż Żydzi. Nie da się zaspokoić wszystkich oczekiwań” – mówił abp Twal. Potwierdzenie tych słów znalazło swoje odbicie m.in. na antenie telewizji Al-Arabijja, która po pielgrzymce Benedykta XVI stwierdzała: „Żegnamy obraz papieża wroga i witamy papieża czyniącego znaki pokoju”.
Jan Drzymała