Władze Hiszpanii chcą wykorzystać okres pandemii Covid-19 do zwiększenia populacji opustoszałej prowincji. Wyludniający się w ostatnich dekadach interior wraz z pojawieniem się koronawirusa zyskał bowiem wielu zwolenników wśród mieszkańców miast.
Tegoroczny raport Krajowego Urzędu Statystycznego (INE) w Madrycie nie pozostawia złudzeń, że w Hiszpanii nie ubywa wymierających miejscowości. Zjawisko dotyczy przede wszystkim wsi usytuowanych z dala od aglomeracji miejskich, turystycznych kurortów i węzłów komunikacyjnych.
Według INE w kraju jest już blisko 7 tys. gmin zamieszkanych przez mniej niż 5 tys. osób.
W ocenie Saidy Morais, specjalizującej się w obrocie nieruchomościami na Półwyspie Iberyjskim, restrykcje sanitarne i wielotygodniowe kwarantanny nakłoniły wiele rodzin do wyprowadzki z miast na wieś.
"Nawet w głębokim interiorze zaczęło wraz z pandemią przybywać zainteresowanych zakupem domów. Tendencja ta, wciąż zauważalna, przejawia się wyraźnym wzrostem cen na terenach wiejskich. Kiedyś ich wartość malała" - powiedziała PAP Morais.
Położona w prowincji Huelva gmina Corteconcepcion, licząca niespełna 600 mieszkańców, podczas pandemii zyskała kilku nowych mieszkańców, m.in. Raquel Freire, prawniczkę, która w dobie Covid-19 postanowiła opuścić aglomerację Barcelony.
W wiosce położonej w pobliżu granicy z Portugalią Raquel kontynuuje swoją pracę eksperta w dziedzinie prawa administracyjnego i handlowego. Raz w tygodniu bezpłatnie udziela też porad prawnych ludności Corteconcepcion.
Gmina ta, podobnie jak ponad 60 innych, włączyła się w rozwijany od 2020 r. przez Hiszpańską Sieć Elektryczną (REE) program Holapueblo. Jego organizatorzy szacują, że do pierwszego tygodnia grudnia udało im się sprowadzić do 19 gmin liczących nie więcej 700 osób blisko 70 nowych mieszkańców, głównie rodzin z dziećmi. Część z nich stanowią obcokrajowcy rezydujący w Hiszpanii.
Jak tłumaczą władze platformy Holapueblo, jej głównym zadaniem jest kojarzenie wyludniających się gmin z rodzinami z miast, które gotowe są do przeprowadzki na wieś. Do gmin należy zaproponowanie nowym mieszkańcom możliwie jak najtańszego miejsca zamieszkania oraz oferty pracy. Ta coraz częściej może być wykonywana zdalnie.
Rząd Hiszpanii zapowiada, że będzie podejmował działania służące "przywiązaniu ludności do ziemi". Zmianę przyniesie początek nowego roku, bo od 1 stycznia hiszpańscy urzędnicy będą mogli pracować z domu przez trzy dni w tygodniu.
W ocenie minister finansów i służb publicznych Hiszpanii Marii Jesus Montero nowe przepisy są formą walki z wyludnianiem się hiszpańskiego interioru. "Chcemy, aby liczni pracownicy publiczni mogli dzięki temu prawu osiedlić się w interiorze, na wyludnionych terenach, które dla naszego rządu stanowią priorytet" - wyjaśniła.
Według nowego prawa pracodawca będzie musiał wziąć na siebie wszystkie koszty działania domowej infrastruktury pracownika, w tym przede wszystkim koniecznego do pracy oprogramowania komputerowego oraz połączenia internetowego.