„Dzieciątko układa się do krzyża swojego…”
Słowo stało się ciałem, czyli człowiekiem – to nie tylko jedna z najpiękniejszych tajemnic, lecz także najbardziej zaskakujących i niepojętych w świecie. W ówczesnym pogańskim kontekście nie do pojęcia była koncepcja Boga, który tak bardzo ukochał człowieka, że dla jego dobra i z miłości do niego ogołocił się ze swojej chwały i zechciał – jak to trafnie ujmuje polska kolęda – opuścić śliczne niebo i obrać ludzkie barłogi. Oryginalne orędzie, którego żaden człowiek nie zdołałby wymyślić – to refleksja, jaką wzbudziła we mnie lektura książki księdza profesora Józefa Naumowicza pt. „Prawdziwe początki Bożego Narodzenia” (opublikowana w grudniu 2021 r. przez Wydawnictwo Naukowe UKSW).
I druga refleksja, także z tej samej lektury: Boże Narodzenie jest świętem całkowicie oryginalnym, typowo chrześcijańskim. Powstało wyłącznie po to, by uczcić wielką tajemnicę wcielenia, wynikającą z ogromnej miłości Boga do człowieka, a nie by zastępować jakieś antyczne obrzędy. Data 25 grudnia najlepiej oddaje tajemnicę przyjścia Boga, który jest światłością, Słońcem Sprawiedliwości, a Jego przyjście na świat – wzejściem gwiazdy zbawienia. Do lamusa historii należy odłożyć oświeceniowe poglądy o pogańskim pochodzeniu tego święta, jego daty, a także wielu elementów świątecznych obrzędów, jak choinka, opłatek, sianko na wigilijnym stole czy żłóbek.
I trzecia myśl: Boże Narodzenie mocno wpisuje się w rok liturgiczny i pozostaje ściśle związane z Wielkanocą. To obchody Wielkanocy, najstarszego święta chrześcijańskiego, nauczyły Kościół, by rok liturgiczny łączyć z symboliką astronomiczną, z porami roku i dnia, a to dlatego, że naszym zadaniem jest uświęcanie czasu, pór roku i dnia, całej naszej codzienności. I że nie warto zastanawiać się nad wyższością Bożego Narodzenia nad Wielkanocą lub odwrotnie, gdyż oba te święta są równie wielkie i ważne. Nie tylko dlatego, że Słowo stało się ciałem, by ostatecznie umrzeć na krzyżu i powstać z martwych. Od dawna Dzieciątko przedstawiano w pieluszkach przypominających opaski pogrzebowe, jakimi później owinięto Jezusa, kiedy składano Go do grobu. To pomaga zrozumieć intuicję poety Ernesta Brylla, że „Dzieciątko układa się do krzyża swojego”.•
Milena Kindziuk