Mała Tereska, Edyta Stein, Antonietta Meo – każdej z tych naznaczonych świętością postaci Boże Narodzenie pomogło oderwać się od myślenia o sobie i skupić się na tym, co jest pragnieniem samego Boga.
W noc Bożego Narodzenia czekamy na cuda, ale czy potrafimy je dostrzec, kiedy przychodzą? Jeśli nie – mogą nas tego nauczyć święci. Wsłuchajmy się w historie i świadectwa trzech zupełnie różnych kobiecych postaci, które w Boże Narodzenie doświadczyły prawdziwych cudów. Cudów dotykających duszy, przemieniających życie.
Dojrzała w jednej chwili
Tereska była grzecznym i pobożnym, ale nieco rozpieszczonym i nadwrażliwym dzieckiem. Wybuchała płaczem z byle powodu: a to dlatego, że siostra nie podziękowała jej za pościelenie łóżka, a to ona sama sprawiła komuś drobną przykrość; a kiedy wreszcie na chwilę przestawała – potrafiła znów zapłakać tylko dlatego, „że przedtem płakała”. Wszystko zmieniło się pewnego świątecznego dnia – w Boże Narodzenie 1886 r. „Wróciliśmy właśnie z Pasterki, podczas której miałam szczęście przyjąć Boga siły i mocy” – wspomina w swoich „Dziejach duszy”.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
Szymon Babuchowski