Prorok z lampą w ręce

Tak przedstawiali go niejednokrotnie średniowieczni artyści, posiłkując się tym fragmentem orędzia Sofoniasza: „Z pochodniami przeszukam Jeruzalem i ześlę karę na mężów zastygłych na swych drożdżach, którzy mówią w swych sercach: »Nie uczyni Pan dobrze i źle nie uczyni«”.

Owe drożdże to symbol zgnuśnienia na skutek lenistwa duchowego i złych nawyków. Bo Sofoniasz jest surowym prorokiem, wyczulonym i wrażliwym na ludzką biedę. To on z całą mocą zapowiada „dzień gniewu” jako dzień Bożego sądu nad Jerozolimą, nad światem i nad ludami pogańskimi. Ale w ostatniej części swego orędzia zapowiada obietnice zbawienia. I to z tej części księgi pochodzi czytany dziś fragment.

Sofoniasz dość precyzyjnie określa czas swej działalności: „Za dni Jozjasza”. Biorąc pod uwagę, że ten król rozpoczął swe panowanie w roku 640 przed Chr., mając zaledwie 8 lat, można założyć, że cierpkie słowa orędzia o Jerozolimie odnoszą się do tych, którzy sprawowali władzę w imieniu małego władcy. Bo przecież Jozjasz od roku 626 przed Chr., gdy stał się samodzielnym władcą, był wielkim reformatorem, opierającym swe rozporządzenia na odnalezionej Księdze Prawa. A nie były to łatwe czasy. Królestwo Judy żyło w ciągłym zagrożeniu ze strony Asyrii, która kilkakrotnie wędrowała ze swymi armiami przez Judę na wojenne wyprawy przeciwko Egiptowi. Kontrolowała także Jerozolimę. Król Manasses, poprzednik Amona i Jozjasza, zaniósł dary oraz płacił trybut asyryjskiemu władcy Assurbanipalowi, by utrzymać się na tronie. Wobec takiego zagrożenia i społecznej niesprawiedliwości Sofoniasz jest surowy, gotów „z pochodniami” wyszukać i wyplenić każde zło. Ale jest też wieszczem nadziei. Jej źródłem nie jest jednak jakaś polityczna czy militarna siła. Sofoniasz wskazuje je bardzo konkretnie: „Pan, twój Bóg, jest pośród ciebie, Mocarz, który zbawia, uniesie się weselem nad tobą, odnowi cię swoją miłością, wzniesie okrzyk radości”. Od tamtej pory minęło wiele wieków, ale źródło nadziei się nie zmieniło. •

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..
TAGI:

ks. Zbigniew Niemirski