W drugim dniu wizyty w Grecji papież Franciszek odwiedzi w niedzielę ponownie wyspę Lesbos w pobliżu brzegów Turcji, jedno z miejsc symboli kryzysu migracyjnego w Europie. Był tam ponad pięć la temu. Jego druga wizyta ma szczególną wymowę, a jej intencją jest ponowne zwrócenie uwagi na los migrantów.
Rano papież odleci samolotem z Aten do Mityleny na wschodnim brzegu Lesbos, największego miasta na wyspie. Przybędzie tam około 9 rano czasu polskiego, a na miejscu powita go prezydent Grecji Ekaterini Sakielaropulu.
Wyspa została wymieniona w poematach Homera, mieszkali tam Arystoteles i poetka Safona; była kolebką artystów i filozofów, a z racji swego położenia miała burzliwą historię.
W kolejnych wiekach została podbita przez Persów i Rzymian. Wtedy stała się miejscem zesłania tych, którzy popadli w niełaskę. Należała do Imperium Bizantyjskiego, była w rękach Turków. Zachowały się tam meczety - ślady ich obecności.
Od 1923 roku należy do Grecji.
Z lotniska w Mitylenie papież pojedzie do pobliskiego ośrodka przyjmowania i identyfikacji migrantów. Zastąpił on ośrodek w Moria, który w latach eskalacji eksodusu, zwłaszcza z Syrii był największym obozem dla uchodźców w Europie. To tam Franciszek był 16 kwietnia 2016 roku, a w drodze powrotnej do Rzymu zabrał na pokład swojego samolotu trzy rodziny syryjskich uchodźców.
We wrześniu 2020 roku w obozie Moria wybuchł wielki pożar, który strawił znaczną jego część.
W spotkaniu z papieżem w ośrodku weźmie udział około 200 osób. Franciszek wygłosi tam przemówienie i odwiedzi miejsca, w których mieszkają uchodźcy.
Około południa odleci do Aten.
Po południu odprawi mszę w stołecznej sali koncertowej Megaron, zainaugurowanej 30 lat temu.
Wieczorem kurtuazyjną wizytę złoży papieżowi w nuncjaturze apostolskiej prawosławny arcybiskup Aten, zwierzchnik Kościoła Grecji Hieronim II. To będzie ich drugie spotkanie po rozmowach w piątek.