Prezydent Macron odbywający wizytę w krajach Zatoki Perskiej powiedział w sobotę na konferencji prasowej w Dosze, że Francja wraz z innymi krajami Europy zabiega o otwarcie wspólnej misji dyplomatycznej w Kabulu. "Nie oznacza to uznania talibów" - zaznaczył.
Prezydent Francji wyraził przy tym nadzieję, że wspólne przedstawicielstwo krajów europejskich w Kabulu umożliwi powrót do Afganistanu ambasadorów, którzy opuścili ten kraj po przejęciu władzy przez talibów w sierpniu br. Jak zaznaczył podczas sobotniej konferencji w Dosze, Francji i krajom partnerskim "zależałoby na jak najszybszym otwarciu takiej misji".
W programie spotkań prezydenta Emmanuela Macrona w krajach Zatoki Perskiej - oprócz wizyty w Zjednoczonych Emiratach Arabskich, gdzie w piątek podpisano kontrakt na dostawę 80 wielozadaniowych myśliwców typu Rafale - znalazła się też wizyta w Katarze. Odwiedzając ten kraj Emmanuel Macron chciał osobiście podziękować emirowi Kataru szejkowi Tamimowi ibn Hamad as-Saniemu za pomoc w organizacji ewakuacji 258 Afgańczyków, których "życie w Afganistanie było zagrożone w związku z ich wcześniejszą współpracą z armią i wywiadem Francji". Oprócz nich z Afganistanu ewakuowano latem tego roku jedenastu Francuzów i blisko 60 Holendrów oraz kilkadziesiąt osób z nimi powiązanych. Poinformował o tym w piątek francuski minister spraw zagranicznych, Jean-Yves Le Drian.
Jeszcze w sobotę Emmanuel Macron uda się do Dżuddy w zachodniej części Arabii Saudyjskiej będącej portem nad Morzem Czerwonym w prowincji Mekka. Spotka się tam z tytularnym następcą saudyjskiego tronu księciem Mohammadem ibn Salmanem.
Jak podkreśla agencja AFP, będzie to pierwsze spotkanie tak wysokiego rangą przywódcy świata zachodniego z następcą saudyjskiego tronu od 2018 r., gdy doszło zabójstwa niezależnego dziennikarza Dżamala Chaszodżdżiego. Książę Mohammad jest uważany za jednego ze zleceniodawców mordu na niewygodnym dla władz w Rijadzie dziennikarzu. "Międzynarodowy wizerunek uważanego za modernizatora księcia bardzo ucierpiał po udowodnieniu jego związków z tą sprawą" - pisze AFP.
Agencja przypomina, że w piątek został skierowany do sądu w Paryżu wniosek z powództwa cywilnego o wszczęcie postępowania względem następcy tronu w Arabii Saudyjskiej i ZEA "o finansowanie międzynarodowego terroryzmu". Wniosek złożyły ofiary konfliktu wojennego w Jemenie, w który bezpośrednio jest zaangażowana Arabia Saudyjska i jej sojusznik w ramach międzynarodowej koalicji - Zjednoczone Emiraty Arabskie.
W piątek Emmanuel Macron przekonywał dziennikarzy, że "ze względu na wagę i rozmiary Arabii Saudyjskiej" konieczne jest podtrzymywanie regularnych z nią kontaktów, by "przyczynić się do stabilizacji regionu".
Głównym tematem rozmów Macrona w Dżuddzie ma być sytuacja w Libanie i międzynarodowa pomoc dla tego dotkniętego kryzysem politycznym i gospodarczym kraju. Kluczową sprawą jest zdjęcie saudyjskiej blokady gospodarczej nałożonej niedawno na Liban. Stosunki Libanu z krajami arabskimi uległy radykalnemu pogorszeniu w związku ze wzrostem znaczenia proirańskiego Hezbollahu w Libanie.