Polski żołnierz został ranny w głowę podczas zajść w czwartek przy polsko-białoruskiej granicy. W okolicach Czeremchy prawie 200-osobowa grupa próbowała wedrzeć się do Polski – poinformowała rzecznik Straży Granicznej por. Anna Michalska.
W czwartek ok. godz. 22. w okolicach Czeremchy (pow. hajnowski) prawie 200-osobowa grupa próbowała przekroczyć granicę polską.
"Całe zdarzenie miało charakter bardzo dynamiczny" – podkreśliła Michalska. Wyjaśniła, że do tej pory w takich przypadkach funkcjonariusze SG obserwowali, jak białoruscy mundurowi podprowadzali migrantów. Następnie cudzoziemcy gromadzili się przy zaporze, narastała agresja, a ostatecznie dochodziło do próby siłowego przekroczenia granicy.
Tym razem było inaczej. Niemal 200-osobowa grupa pojawiła się na granicy bardzo szybko, nie wiadomo skąd. W momencie ataku na zaporę białoruskie służby oślepiały polskich funkcjonariuszy i żołnierzy laserami oraz światłami stroboskopowymi. Na uszkodzony płot z drutu kolczastego rzucano kładki. Grupa była bardzo agresywna, ludzie ci rzucali kamieniami, konarami drewna.
"170 osób wdarło się na kilkanaście metrów na teren naszego kraju, ale zostały zatrzymane, pouczone o konieczności opuszczenia Polski i doprowadzone do linii granicy" – powiedziała rzecznik. Wśród zatrzymanych byli głównie obywatele Iraku, Egiptu i Wybrzeża Kości Słoniowej.
W wyniku tych zajść polski żołnierz został ranny w głowę. Przetransportowano do na SOR w Bielsku Podlaskim, gdzie zszyto mu ranę.
Karetka została również wezwana do dwóch osób z grupy atakujących cudzoziemców. Zostali przewiezieni do szpitala. Mężczyzna uskarżał się na duszności, a kobieta słabo się czuła. "Nie mamy informacji, żeby ich zdrowiu lub życiu zagrażało niebezpieczeństwo" - oznajmiła.
W ocenie Michalskiej czwartkowy atak był starannie wyreżyserowany przez białoruskie służby. "Wybierane jest miejsce, sposób działania, są dostarczane narzędzia wykorzystywane do przekraczania granicy. Mamy informacje, że cudzoziemcy są instruowani" – dodała.
Poranek na granicy.
— Wczoraj Żołnierz Dziś Tata 🇵🇱 (@ron__PL) 26 listopada 2021
Polski żołnierz z @16Dywizja 🇵🇱 pic.twitter.com/0NMK3XtpgJ
Od początku roku Straż Graniczna zanotowała ponad 37 tys. prób nielegalnego przekroczenia granicy polsko-białoruskiej, z czego ponad 8 tys. w listopadzie, blisko 17,3 tys. w październiku, prawie 7,7 tys. we wrześniu i ponad 3,5 tys. w sierpniu.
Od 2 września w związku z presją migracyjną w przygranicznym pasie z Białorusią w 183 miejscowościach woj. podlaskiego i lubelskiego obowiązuje stan wyjątkowy. Został on wprowadzony na 30 dni na mocy rozporządzenia prezydenta Andrzeja Dudy, wydanego na wniosek Rady Ministrów. Sejm zgodził się na przedłużenie stanu wyjątkowego o kolejne 60 dni.
Do połowy przyszłego roku na odcinku granicy z Białorusią stanie stalowy płot zwieńczony drutem kolczastym i wzbogacony o urządzenia elektroniczne. Zapora o długości 180 km i 5,5 m wysokości powstanie na Podlasiu. Wzdłuż granicy zamontowane będą czujniki ruchu, kamery dzienne i nocne. Na Lubelszczyźnie naturalną zaporą jest Bug.