Znakomite miejsce wybrał ktoś na sanktuarium Matki Bożej. I świetną świątynię ktoś tu zbudował.
Wchodzisz do kościoła i stajesz przed ścianą blasku, grającą wszystkimi kolorami, jakie na tym świecie istnieją. W słoneczny dzień, taki jak dziś, wszystko jest tu zalane świetlistymi barwami. – To największa w Polsce powierzchnia witrażowa w stosunku do kubatury obiektu – wyjaśnia ks. Jacek Lasoń CM, proboszcz parafii w Zakopanem-Olczy. A kubatura kościoła jest niebagatelna – 30 tys. metrów sześciennych. W najwyższym punkcie skośne ściany, będące jednocześnie dachem, schodzą się ze sobą na wysokości ponad 40 metrów. Można więc przyjąć, że nawet w liczbach bezwzględnych nie ma w Polsce budowli o większej przestrzeni witrażowej. Witraż tu dominuje, wręcz zagarnia pierwsze wrażenia przybysza. Tak właśnie powinno być, bo Bóg jest światłością i wszystko, co z Nim ma związek, promienieje. Najbardziej spośród stworzeń jaśnieje Maryja, przez którą najdoskonalej przenika Boże światło, zlewając na ludzkość morze łask. To jest najistotniejsze przesłanie tego kościoła, będącego zarazem sanktuarium Matki Bożej Objawiającej Cudowny Medalik. To jedyny w Polsce kościół pod takim wezwaniem. Ma ono ścisły związek z faktem, że parafię i sanktuarium prowadzą Księża Misjonarze św. Wincentego a Paulo, którym wraz z siostrami miłosierdzia (szarytkami) Opatrzność Boża powierzyła rozpowszechnianie treści związanych z objawieniem Cudownego Medalika.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
Franciszek Kucharczak