Tesalonika jest wielkim portowym miastem macedońskim. Żyjący tam uczniowie Chrystusa są szczególnie umiłowani przez piszącego do nich apostoła.
28.11.2021 00:00 GN 47/2021 Otwarte
Chciałby do nich powrócić, lecz nie znajduje możliwości. Wysyła zatem Tymoteusza, swego najbliższego współpracownika, który przywozi dobre wieści. Opowiada o miłości i ufności tesaloniczan. Paweł czuje się tym pocieszony, choć jego pasterskie oko nie traci czujności ani na moment. Wie, że przed uczniami Zmartwychwstałego jest jeszcze wiele duchowych walk i wiele zagrożeń. Wspólnoty są stale poddawane presji zewnętrznego, obcego im duchowo świata, niektórzy bracia przemycają pogaństwo ukryte w głębi niezupełnie nawróconego serca, niewielu z nich nabrało odporności na pułapki szatańskie, by na stałe żyć w sposób godny Boga. Dlatego Paweł „prosi ich i napomina w Panu Jezusie”, aby „stawali się coraz doskonalszymi” i aby „swe serca utwierdzali w nienagannej świętości wobec Boga”, jeżeli chodzi o „sposób postępowania i podobania się Bogu”. Powołuje się na pozostawione im „nakazy w imię Pana Jezusa”.
O jakie nakazy chodzi i jakie zagrożenia Paweł ma na myśli? Pisze o nich nieco dalej: „Albowiem wolą Bożą jest wasze uświęcenie: powstrzymywanie się od rozpusty, aby każdy umiał utrzymywać ciało własne w świętości i we czci, a nie w pożądliwej namiętności, jak to czynią nie znający Boga poganie”. Prosi: „Utrzymujcie ciało własne w świętości i we czci”. Oświecony słowem Boga apostoł nie jest przeciwny ludzkiej seksualności ani czynnościom służącym przekazywaniu życia, ale uleganiu pożądliwym pragnieniom cielesnym, „jak to czynią nie znający Boga poganie”. Według księdza Dolindo, komentującego tenże fragment, wrogami ludzkiej duszy są: uprawianie seksu pozamałżeńskiego, traktowanie współmałżonka jak przedmiotu własnej przyjemności, zachcianek i nerwów oraz sięganie po gwałt albo zdradę. „Nie powołał nas Bóg do nieczystości, ale do świętości. A więc kto to odrzuca, nie człowieka odrzuca, lecz Boga, który przecież daje wam swego Ducha Świętego” – puentuje św. Paweł. Ciekawa w tym względzie jest mistyczna wizja Marii z Agredy, dotycząca diabelskiej strategii zwalczania w ludziach skutków odkupienia. „Tym sposobem, przy odrobinie sprytu, uczynimy, co w naszej mocy, by zniszczyć to, czego Bóg dla nich dokonał” – mówią demony. I uruchamiają rozległe szatańskie przedsięwzięcie zmierzające do „psucia nawyków nastolatków”, „nakłaniania ojców do nieprzejmowania się wychowaniem synów i córek”, „zasiewania wrogości między małżonkami, kusząc ich cudzołóstwem, jak i lekceważeniem uczciwości i wierności”, a wszystko w tym celu, by „popychać ludzi do tarć, wrogości, konfliktów i zemsty”. Cel jest jeden: „odrywać ludzi od pamięci o męce i ukrzyżowaniu, odkupieniu i karze wiekuistej”. Teraz już wiadomo, czemu apostoł z taką determinacją nalega, byśmy walczyli o swe uświęcenie. •