Nibyracja

Jednego się uczymy, a zgodnie z czym innym postępujemy. Co zrobić, żeby matematyka stała się przydatnym do oceny rzeczywistości narzędziem? Bo na razie jest raczej czymś, co przeczy intuicji, jest jak gdyby alternatywnym opisem naszego świata. Alternatywnym, bo co prawda oficjalnym, ale jednak tak nie do końca sprawdzonym.

Boimy się latać samolotami, bo słyszymy o wypadkach lotniczych. Po wylądowaniu dzwonimy do bliskich i mówimy: „Bezpiecznie wylądowałem”. Ale przecież najbardziej niebezpieczną częścią podróży nie jest lot samolotem, tylko przejazd z domu na lotnisko samochodem. Ilu osobom spada kamień z serca, gdy bezpiecznie dojadą samochodem? Myślę, że większość ludzi wie, że samolot jest dużo bezpieczniejszy niż samochód, ale wiedza to jedno, a postępowanie – drugie. Pewnie wpływ na to poczucie zagrożenia podczas lotu samolotem ma fakt, że o wypadkach lotniczych czasami słyszymy, a o samochodowych – o ile nie dotyczą one kogoś z naszych bliskich – nie bardzo. W ogóle nie zdajemy sobie sprawy z tego, że każdego roku na polskich drogach ginie kilka tysięcy ludzi. Kolejnych kilkadziesiąt tysięcy zostaje rannych. Kiedyś zastanawiałem się, co musiałoby się stać, żeby ludzie przestali uważać samoloty za niebezpieczny środek transportu, a zaczęli za taki uważać samochody. Nic mądrego nie przyszło mi do głowy. Tak już chyba będzie zawsze. Bez względu na liczby, bez względu na fakty.

Zresztą podobny mechanizm działa w wielu innych sytuacjach. Od dawna nie spotkałem nikogo, kto twierdziłby, że papierosy są zdrowe – ale bardzo często pojawia się argument, który można streścić w jednym zdaniu: „To niby racja, ale z drugiej strony mój dziadek palił i dożył 95 lat”. Czasami dziadka zastępuje sąsiad, czasami papierosy zastępuje alkohol, czasami 95 zamienia się na 105. Reszta pozostaje bez zmian. Co znaczy „to niby racja”? Znaczy, że to racja czy że to brak racji? A może nie wiadomo, czy racja, czy nie? A przecież sprawdzenie statystyk jest proste. I od razu byłoby wiadomo, kto ma rację, a kto niby-rację. Tylko po co sprawdzać, skoro koniec końców zawsze znajdzie się jakiś dziadek, który dożył 150 lat, mimo że robił coś niezdrowego… Co zrobić, żeby statystyka, matematyka, stała się narzędziem przydatnym do oceny rzeczywistości i do podejmowania racjonalnych decyzji?•

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

Tomasz Rożek