Biały Dom: nadal mamy poważne obawy co do działań rosyjskiego wojska wobec Ukrainy

Nadal mamy poważne obawy co do działań rosyjskiego wojska oraz ostrej retoryki Rosji wobec Ukrainy - powiedziała w piątek rzeczniczka Białego Domu Jen Psaki. Wezwała przy tym Moskwę do "deeskalacji napięć" z Ukrainą.

Psaki odniosła się w ten sposób podczas konferencji prasowej do pytania o niedawne przemówienie rosyjskiego prezydenta Władimira Putina, który ostrzegł Zachód przed lekceważeniem jego "czerwonych linii", w tym zbrojenia Ukrainy.

"Przemówienie dotyczyło wielu tematów, w tym relacji amerykańsko-rosyjskich i potrzeby podtrzymania dialogu do rozwiązania wielu spraw, w których się różnimy. Zgadzamy się z tym i pozytywnie przyjmujemy jego słowa o pokojowym rozwiązaniu konfliktu w Donbasie" - powiedziała Psaki, lecz dodała: "Jednocześnie nadal mamy poważne obawy na temat rosyjskich działań wojskowych i ostrej retoryki wobec Ukrainy i wzywamy Moskwę do deeskalacji napięć".

Psaki stwierdziła, że USA poruszały temat koncentracji wojsk rosyjskich przy granicy z Ukrainą z wieloma partnerami w Europie, w tym z Ukrainą i z przedstawicielami Rosji. Dodała też, że w tej chwili nie ma nic do ogłoszenia jeśli chodzi o dodatkowe dostawy broni na Ukrainę.

Podczas konferencji w czwartek Psaki w odpowiedzi na pytanie PAP nie wykluczyła, że dojdzie do kolejnej rozmowy prezydentów Bidena i Putina, pierwszej od czerwcowego szczytu w Genewie.

W czwartek Waszyngton odwiedził minister obrony Ukrainy Oleksij Reznikow, spotykając się z szefem Pentagonu Lloydem Austinem. Reznikow zapowiedział, że Ukraina jest gotowa do obrony kraju, lecz przestrzegł, że eskalacja ze strony Moskwy będzie miała "katastrofalne" konsekwencje dla Europy. Austin zapowiedział, że USA nadal będą współpracować z Kijowem na rzecz przeciwdziałania rosyjskiej agresji.

 

« 1 »