Lech Kaczyński, kiedy Rosja zaatakowała Gruzję błyskawicznie przeprowadził konsultacje i przeszedł do konkretnego działania, zebrał prezydentów i w ciągu kilku godzin był w Tbilisi. A my mamy kryzys, który ciągnie się już tygodniami - powiedział PAP gen. Roman Polko, były dowódca jednostki specjalnej GROM.
"To trochę zaklinanie rzeczywistości, tak jak wcześniej odmieniano słowo Frontex przez wszystkie przypadki, jakby to była broń atomowa, która powstrzyma Łukaszenkę i Putina, teraz mówi się o artykule 4 NATO, który miałby dokonać cudów. Dobrze, że odbędą się konsultacje, ale nic się nie zmieni, jeśli nie pójdą za tym sensowne i przemyślane strategicznie i dalekosiężnie działania" - wskazał w rozmowie z PAP gen. Roman Polko, zapytany o rozmowy w sprawie ewentualnego uruchomienia art. 4 Traktatu Północnoatlantyckiego.
Zgodnie z tym artykułem państwa członkowskie będą się "wspólnie konsultowały, ilekroć, zdaniem którejkolwiek z nich, zagrożone będą integralność terytorialna, niezależność polityczna lub bezpieczeństwo którejkolwiek ze stron". Artykuł ten był kilkukrotnie wykorzystywany, głównie w przypadku konfliktów zbrojnych, w tym z inicjatywy Turcji w czasie konfliktu z Syrią.
Gen. Polko przypomniał działania, jakie podjął śp. prezydent Lech Kaczyński w obliczu rosyjsko-gruzińskiej wojny 2008 r. Od początku konfliktu zabiegał o zdecydowaną reakcję Unii Europejskiej i NATO, a następnie postanowił osobiście polecieć do Gruzji. Zaprosił do swojego samolotu przywódców Ukrainy, Litwy, Łotwy i Estonii. 12 sierpnia późnym wieczorem prezydent Rzeczypospolitej przemówił do ponad 200 tysięcy Gruzinów zgromadzonych w Tbilisi.
"Ważna jest demonstracja, ofensywa medialna, która byłaby odpowiedzią na tę narrację Putina, w której Zachód jest obarczany winą za kryzys migracyjny i destabilizację Bliskiego Wschodu, a Białoruś rzekomo wyciąga pomocną dłoń do tych ludzi. Ona powinna się odbywać także w mediach społecznościowych, bo w tej wojnie informacyjnej nie odnieśliśmy sukcesu. Brakuje na to pomysłu. Ważne jest też, by społeczeństwo białoruskie było poinformowane o naszych intencjach, a nie tylko było zalewane informacjami, które płyną ze strony reżimu" - ocenił gen. Polko.
Zapytany o to, jaka jest strategia Putina, odpowiedział, że zakłada ona odbudowę postsowieckiego imperium, przy czym Europę próbuje on zajmować innymi tematami. "Pierwszy element, czyli całkowite zawłaszczenie i przejęcie kontroli nad Białorusią, został już zrealizowany. Z Łukaszenką jako międzynarodowym terrorystą nikt już nie będzie rozmawiał, został tak osłabiony, że Putin może dyktować mu wszelkie warunki" - ocenił gen. Polko. "Rozstawia tam bazy wojskowe, niestety granica NATO z Rosją się przybliżyła, zniknął bufor w postaci niezależnego państwa" - dodał.
Teraz - jak powiedział gen. Polko - Putin zamierza zdestabilizować sytuację na Ukrainie. "W 2014 roku NATO konsultowało, a w międzyczasie przywódca Rosji wysłał do Donbasu +pomoc humanitarną+, kolumnę białych tirów, które dowoziły broń rebeliantom. Teraz ma ogromny potencjał przy granicy z Ukrainą, ale o tym niewiele się mówi. Putin dąży do takiego osłabienia Ukrainy, by również to państwo upadło i by tam osadzić kolejną marionetkę" - powiedział.
Czy dojdzie do inwazji? "Dziś tradycyjna wojna nie jest mu potrzebna, ale chodzi o destabilizację, prowadzenie działań w przestrzeni informacyjnej, narrację" - zauważył.
Jak wskazał gen. Polko, kolejny cel Putina zakłada, by to z nim wielcy tego świata musieli negocjować powściągnięcie zapędów Łukaszenki. "Już kiedyś prezydent Rosji ograł Baracka Obamę w sprawie Syrii, gdy Asad użył broni chemicznej przeciwko obywatelom, Stany Zjednoczone zapowiadały, że konieczna jest interwencja w tym kraju. I wtedy do gry wszedł Putin, który był przecież potem nawet kandydatem do Pokojowej Nagrody Nobla. Prezydent Rosji wyszedł i powiedział, że skłonił Asada do tego, że się rozbroi. Teraz też może się okazać tym, który zażegna kryzys migracyjny" - powiedział rozmówca PAP.
"Putinowi wciąż udaje się dzielić państwa europejskie i rozmawiać z każdym z osobna, Angela Merkel rozmawiała z Putinem bez konsultacji z Polską, przywódca Rosji wykorzystuje problemy, które ma UE i NATO, brak spójności, silnego głosu" - dodał gen. Polko.