Zespół stresu popandemicznego - czy pojawi się w klasyfikacji zaburzeń psychicznych?

Naukowcy z Śląskiego Uniwersytetu Medycznego podkreślają, że coraz więcej osób potrzebuje specjalistycznej pomocy, by poradzić sobie z trudnościami, które przeżywają w związku z pandemią.

Formalnie nie istnieje jak dotąd zaburzenie takie jak zespół stresu popandemicznego. Nazwa użyta przez badaczy nawiązuje do istniejącego w medycznych klasyfikacjach Zespołu Stresu Pourazowego, ponieważ u wielu osób wymagających specjalistycznej pomocy w związku z przeżyciami związanymi z pandemią zauważają podobne objawy. Osoby takie najczęściej doświadczają lęków, nasilonego stresu i traum wynikających bezpośrednio z doświadczenia pandemii. Powodami zaburzeń może być m.in. codzienne oglądanie cierpienia i śmierci chorych (np w przypadku personelu medycznego), doświadczenie straty bliskich osób chorych na covid, ale również sytuacje związane z załamaniem na rynku pracy, które przyniosły epidemiczne restrykcje. 

W środowisku psychiatrów i psychologów rozpoczęła się już dyskusja, czy można mówić o zespole stresu popandemicznego - podaje serwis Naukawpolsce.pap.pl. Objawami mogą być długotrwały spadek nastroju i stres będący efektem tego, co przyniosła choroba COVID-19 – osamotnienie, zerwanie relacji międzyludzkich, trauma związana z naszą chorobą lub chorobą i śmiercią bliskiej osoby.

Zakład Zdrowia Publicznego Śląskiego Uniwersytetu Medycznego przeprowadził badania ankietowe, z których wynika, że wraz z nasilaniem się pandemii, przedstawiciele kilku grup społecznych (m.in. pracownicy korporacji, pacjenci onkologiczni) znacznie gorzej oceniali swoje samopoczucie wraz z rozwojem sytuacji epidemiologicznej, a nawet wykształciły się u nich objawy świadczące o początkowych fazach depresji.

« 1 »

wt