"Armia Złodziei"

Z cyklu: Jaki film warto obejrzeć?

Jeśli ktoś lubi zagadki, szyfry i sejfy, a do tego Wagnera i "Pieśń o Nibelungach" to myślę, że film znajdzie trochę fanów. 

"Armia Złodziei" (reż. Matthias Schweighöfer) to komedia kryminalna. W Nevadzie zaczyna się nowa epidemia tym razem "zombie". Główny bohater Sebastian Schlencht-Wöhnert (którego nazwiska połowa ludzi nie potrafi wymówić) jest pracownikiem banku, a jednocześnie uwielbia wszystkie sejfy i ćwiczy swoje umiejętności kasiarza w domu. Przy okazji nagrywa filmiki na temat sejfów. Najbardziej zafascynowany jest dziełem Wagnera, który stworzył cztery sejfy, do których nikt nie potrafi się włamać. 

Pewnego dnia pod jednym z jego filmików pojawia się komentarz. Ma udać się do Berlina, by sprawdzić swoje umiejętności. Okazuje się, że jest tam organizowany konkurs na najlepszego włamywacza. Sebastian (Matthias Schweighöfer) wygrywa i trochę chyba niedowierza. Następnego dnia spotyka tajemniczą dziewczynę Gwendoline (Nathalie Emmanuel) w kawiarence, w której zawsze kupuje kawę i ciasteczko. Nieznajoma proponuje mu udział w skoku na trzy sejfy Wagnera i zapisanie się w historii. Sebastian trochę się waha, ale ostatecznie decyduje się przyłączyć. Jest tylko zdziwiony, że grupa złodziei to tylko cztery osoby, z nim pięć. 

Najpierw jadą do Paryża, potem udają się do Pragi. Jednak po piętach depta im komisarz Delacroixa. Czy uda im się dotrzeć do wszystkich sejfów? I czy wszystko pójdzie zgodnie z planem?

Film zyskałby w moich oczach bardziej, gdyby miejscami język był mniej wulgarny. Bo sam pomysł na film jest całkiem niezły, a do tego mamy muzykę Hansa Zimmermana.

Army of Thieves | Official Teaser | Netflix
Netflix

 

« 1 »

MG