"Małe kobietki"

Z cyklu: Jaki film warto obejrzeć?

Nie miałam jeszcze okazji przeczytać książki, choć mam ją na liście. Film obejrzałam niedawno i zachęcił mnie do zapoznania się z powieścią. 

Film "Małe kobietki" (reż. Greta Gerwig) opowiada historię czterech sióstr Jo (Saoirse Ronan), Meg (Emma Watson), Amy (Florence Pugh) i Beth (Eliza Scanlen).

Akcja rozpoczyna się, gdy Jo jest nauczycielką w Nowym Jorku. Właśnie udaje jej się wydać opowiadanie. Jej młodsza siostra Amy bawi w Paryżu z ciocią (Meryl Streep), gdzie próbuje znaleźć dobrą partię, gdy spotyka przyjaciela z dzieciństwa Lauriego (Timothée Chalamet).

Jeśli mnie pamięć nie myli, Meg jest już w tym czasie żoną Johna Brooke'a (James Norton)  i musi sobie radzić z tym, że nigdy nie będzie bogatą, ale ostatecznie przecież nie pieniądze są w życiu najważniejsze, tylko miłość, a jej mąż jest wspaniałym człowiekiem.

Jo dzieli się swoim opowiadaniem z profesorem Friedrichem Bhaerem (Louis Garrel), który je krytykuje. Dziewczyna nie potrafi sobie z tym poradzić i stwierdza, że nie będą się dłużej przyjaźnić. W międzyczasie otrzymuje list z domu, że jej siostra Beth jest chora. Wyrusza od razu. A ta podróż odmieni jej pisarskie życie. 

I tak powoli cofamy się do przeszłości. Dowiadujemy się więcej o dziewczynach, ich marzeniach, planach, tęsknotach. Obserwujemy ich życie - sprzeczki i momenty wybaczania sobie nawzajem, wspólne zabawy i przedsięwzięcia. Nad ich dobrymi relacjami czuwa mama "Marmee" (Laura Dern), której zależy, by siostry były dla siebie najlepszymi przyjaciółkami. 

Film jest też piękny pod względem scenografii, kostiumów. Myślę, że sama historia ma w sobie wiele ciepła, przyjaźni i miłości. 

Polecam na jesienne wieczory.

Poniżej zwiastun:

LITTLE WOMEN - Official Trailer (HD)
Sony Pictures Entertainment

 

« 1 »

M. Gajos