Na bezrybiu

W 2022 r. w polskiej części Bałtyku nie będzie wolno łowić dorszy i łososi. – W ten sposób założyliśmy sznur na szyję całemu przybrzeżnemu rybactwu – mówi Jacek Wittbrodt, prezes Zrzeszenia Rybaków Morskich.

0m 58s

W Bałtyku żyje tylko kilka gatunków ryb, które można i opłaca się łowić na większą skalę. To śledzie, dorsze, szproty, łososie i różne płastugi (gładzice, rzadziej turboty i stornie, czyli flądry). Belony, okonie morskie czy pojawiające się w zatokach ryby słodkowodne mogą wpaść w sieci przy okazji albo stanowić cel wędkarzy, są jednak stosunkowo rzadkie. Śledzie i szproty należą do tzw. gatunków pelagicznych, czyli żyjących na pełnym morzu. Połowem zajmują się więc właściciele większych kutrów i trawlerów przystosowanych do dalszych rejsów. Dorsze, płastugi i łososie łowi się bliżej brzegu, w zasięgu małych i średnich łodzi. Właściciele takich jednostek znajdą się w najtrudniejszej sytuacji.

Dziękujemy, że z nami jesteś

Subskrybuj i ciesz się nieograniczonym dostępem do wszystkich treści

W subskrypcji otrzymujesz

  • Nieograniczony dostęp do:
    • wszystkich wydań on-line tygodnika „Gość Niedzielny”
    • wszystkich wydań on-line on-line magazynu „Gość Extra”
    • wszystkich wydań on-line magazynu „Historia Kościoła”
    • wszystkich wydań on-line miesięcznika „Mały Gość Niedzielny”
    • wszystkich płatnych treści publikowanych w portalu gosc.pl.
  • brak reklam na stronach;
  • Niespodzianki od redakcji.
Masz subskrypcję?
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.
« 1 »
oceń ten artykuł
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5

Jakub Jałowiczor